Reklama
Reklama

2017 rok na rynku pracy. Bezrobocie w Radomiu najniższe w historii!

10 stycznia 2018

Prawie 4,5 tysiąca osób ubyło w 2017 roku z rejestru Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu. Teraz to przedsiębiorca szuka pracownika, a nie odwrotnie. To był historyczny rok radomskiego pośredniaka – wynika z danych PUP.

  pup_radom_495_1   W  ciągu minionego roku  liczba bezrobotnych w Radomiu zmniejszyła się o 2 tys.557 osób, a w powiecie radomskim o 1 tys.873 co oznacza, że z rejestru PUP  w sumie ubyło tys. 4 tys.450 bezrobotnych. Spadki dotyczyły wszystkich grup. Największe zanotowano wśród bezrobotnych bez prawa do zasiłku, to aż 3 tys. 999 osób, oraz długotrwale bezrobotnych o 3 tys. 308 osób. Stopa bezrobocia w Radomiu zmniejszyła się o 3 proc., a w powiecie o 3,9 proc. Aktualnie bezrobocie w Radomiu jest na poziomie 13,2 proc. a w powiecie wynosi 18,9 proc., co oznacza, że jest najniższe w historii. Radomski pośredniak wydał w zeszłym roku na walkę z bezrobociem ponad 64 mln zł. Pieniądze pochodziły min. z Funduszu Pracy, Programu Regionalnego Mazowsze 2017, oraz Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój. Ponad 11,5 mln pochłonęły jednorazowe środki na podjecie własnej złości gospodarczej. Dzięki temu powstały 832 nowe firmy. Ponad 8,6 mln zł. otrzymali pracodawcy w ramach refundacji kosztów utworzenia nowego stanowiska pracy, a to oznacza pracę dla 830 bezrobotnych. Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się refundacja kosztów zatrudnienia osoby do 30. roku życia. Radomski pośredniak wydał na ten cel ponad 15 mln zł. pomagając w ten sposób znaleźć pracę 687 młodym ludziom. Prawie 7,4 mln zł kosztowały stypendia stażowe dla 909 osób. Każdego miesiąca bezrobotni mieli do dyspozycji około 800 ofert pracy. - Taka sytuacja to wynik kilku czynników: dobra koniunktura gospodarcza, działania rządu i samorządu a nawet pogoda, która w okresie jesienno-zimowym pozwala prowadzić prace w budownictwie i drogownictwie - - uważa Józef Bakuła, dyrektor PUP w Radomiu. Ten rok okazał się przełomowy pod jeszcze jednym względem. -  Teraz to pracownik, a nie pracodawca dyktuje warunki, natomiast firmy mają coraz większe problemy ze znalezieniem już nie tylko fachowców, ale i pracowników bo mała różnica pomiędzy wynagrodzeniem za pracę a dochodami z różnego rodzaju zasiłków sprawia, że coraz więcej osób, zwłaszcza bez kwalifikacji,  nie jest zainteresowanych pracą - tłumaczy Bakuła. kat
Tags