Budowa RCS. PiS donosi do prokuratury. „Zrobiliśmy to wcześniej sami”

21 sierpnia 2020

Politycy PiS idą do prokuratury, bo chcą aby zbadała czy na budowie hali widowiskowo-sportowej i stadionu piłkarskiego przy ul. Struga nie popełniono przestępstwa niedopełnienia obowiązków służbowych przez inwestora. Wiceprezydent Radomia: prokuratura już to robi.

  20200707_131656   Posłowie i radni PiS po raz kolejny zorganizowali konferencję prasową na terenie budowy Radomskiego Centrum Sportu. - Tej inwestycji zarzucamy wiele zaniedbań, zaniechań, które spowodowały wielomilionowe straty w budżecie Radomia i już wieloletnie opóźnienie. Obecne władze tak realizowały tę inwestycję, że firma która ja realizowała zbankrutowała, później nie zabezpieczono placu budowy, niedawno jeszcze tutaj widzieliśmy "jeziora", które stały przed i za halą. Można powiedzieć, że MOSiR gdyby je zarybił, to można by urządzać zawody wędkarskie - ironizował poseł Marek Suski. Przypomina, że podczas oglądania obiektu wraz z wiceminister sportu, zauważono m.in. zaciekające ściany, zniszczone instalacje, nie zabezpieczono właściwie placu budowy. - To z całą pewnością spowodowało, że ta woda przeciekała do obiektu - uważa poseł, dodając, że "trwoni się tu pieniądze w sposób oczywisty, planowy". Marek Suski twierdzi, że podczas wizytacji na placu budowy usłyszał od osoby, która oprowadzała gości po budowie, że robi się tak "aby dać zarobić nowemu". - Zarzucamy władzom MOSiR-u brak nadzoru nad inwestycją, co skutkuje ogromnymi zmianami - mówi poseł Suski. Podkreśla, że RCS będzie dwa, a nawet więcej razy droższa niż pierwotnie zakładany kosztorys. - Ktoś powinien ponieść konsekwencje za te wielomilionowe straty - przekonuje Marek Suski. Jak w "Misiu"? Poseł Radosław Fogiel przyrównuje budowę RCS do filmu "Miś" Stanisława Barei. - Tam też chodziło o to, aby wydać duże pieniądze, a potem się zrobi protokół zniszczenia i wszyscy będą zadowoleni - przekonuje. Powtarza, że ta hala zamiast służyć radomianom,budować prestiż miasta "leży odłogiem". - Na pewno mamy do czynienia z niegospodarnością i nieroztropnym nadzorem, a czy jeszcze z czymś innym - liczymy, że to zbada prokuratura. Wiceprezydent Radomia Mateusz Tyczyński przyznaje, że problemów na budowie Radomskiego Centrum Sportu nie brakuje. - Większość z nich bierze się wprost z partactwa poprzedniego wykonawcy, ale także z niewłaściwego nadzoru przez wynajętą do tego celu firmę. Okoliczności tego bada już prokuratura i mam nadzieje, że jak najszybciej rozstrzygnie, czy było to działanie celowe, czy było ono spowodowane jedynie brakiem kompetencji - komentuje wiceprezydent. Rozczulająca troska posłów Mateusz Tyczyński zapewnia, że decyzję polityków PiS przyjmuje ze spokojem. - My jesteśmy pewni, że wszystkie procesy, jeśli chodzi o zamówienia były jak najbardziej przejrzyste, uczciwe i zgodne z przepisami prawa. Zresztą, sami jako miasto zgłosiliśmy wniosek do Centralnego Biura Antykorupcyjnego o to, aby tę inwestycję objąć tarczą antykorupcyjną. CBA się do tego nie przychyliło - podkreśla Tyczyński. Uważa, że troska posłów PiS, którzy większość czasu spędzają w Warszawie "jest rozczulająca". - Bardzo byśmy chcieli, aby  zadbali np. także o remont linii kolejowej do Warszawy. PKP deklaruje, że w ciągu czterech miesięcy będzie ona przejezdna i będzie można pociągiem dojechać do Warszawy, ale zwróciłbym uwagę państwa posłów na to, że tam trzeba wybudować wiadukt kolejowy, dla którego nie ma ani pozwolenia na budowę, ani nie jest technologicznie wybudowanie go w ciągu czterech miesięcy, więc najwcześniej pojedziemy do warszawy w styczniu 2021 roku - uważa wiceprezydent Tyczyński. bdb
Tags