Dwie nowe wystawy w Elektrowni. Formacje skalne Delmana i tajemnice Kimury

22 marca 2023

Dwie nowe wystawy jednocześnie otwiera Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu. W piątek, 24 marca o godz. 18 odbędą się wernisaże ekspozycji Norberta Delmana pt. „Grotto” i Lia Kimury „Yasashi-sa” (czułość).

 

Lia Kimura "Attention" (fot. Materiały prasowe/Elektrownia)

 

Kurator wystawy Delmana Paweł Witold Witkowski: "Wnętrza jaskiń żyją bez świadomości współistnienia. Mają jednak nieuświadomione przeczucie, że gdzieś jest ich dopełnienie. Czyste, instynktowne pragnienie odnalezienia scalającego je elementu, a jednak samotne w ekosystemie kształtów. Pragnienie kontaktu. Tak możemy odczytać symboliczną relację formacji skalnych w artystycznej wizji Norberta Delmana.

Tytułowa „Grota” jest dziełem rzeźbiarskim dedykowanym przestrzeni Elektrowni. Artysta dostrzega interakcję między dwoma odległymi bytami, jakimi są stalaktyty i stalagmity, dążącymi do wspólnego spotkania i zespolenia w jeden twór. Są to formacje, które wyobrażamy sobie, myśląc o jaskiniach. Woda sączy się z góry i tworzy kroplę zwisającą ze sklepienia, która z czasem stanie się rzeźbiarskim arcydziełem, symbolizującym siłę przyciągania i potęgę natury, totemem nadziei na spotkanie. Czas straci znaczenie. Instalacja staje się dla Artysty pretekstem do rozważań na temat ludzkich relacji, potrzeb, marzeń i skrywanych pragnień. Poprzez tworzenie złożonych struktur skłania do zastanowienia się nad kondycją naszych myśli i tęsknot.

„Grota” jak spektakl

Jego „Grota” staje się spektaklem, w którym główne role grają forma, barwy i cienie. Dzięki temu zabiegowi rodzi skojarzenie z grą cieni w alegorii jaskini z dzieła Platona „Państwo”. To w niej przetrzymywano ludzi skutych łańcuchami w taki sposób, aby nie mogli odwracać głów w kierunku wyjścia i światła. Za ich plecami zbudowano mur, za którym inni, nieznani ludzie tworzyli swego rodzaju teatrum. Na ścianie mogli oglądać tylko cienie niewidocznych, nierzeczywistych, ale znajomych kształtów postaci i rzeczy. Dźwięki dochodzące do ich uszu były tylko zniekształconym echem, odbitym po wielokroć od ścian pieczary. Uwięzieni ludzie tworzyli wokół tych cieni i dźwięków swoją filozofię, nadawali im cechy i znaczenia. Stały się one dla nich jedyną znaną rzeczywistością. Jesteśmy symbolicznymi niewolnikami naszych wyobrażeń, których nie możemy opuścić. Codziennie od chwili narodzin kształtujemy swoją wiedzę na temat rzeczywistości poprzez podawane nam odrealnione obrazy. Widzimy tylko cienie na ścianie, a nie otaczające nas obiektywne ekosystemy.

Delman jest przenikliwym obserwatorem rzeczywistości, do której odnosi się w swoich pracach w niebywale inteligentny sposób. Przemyślenia łączy na wielu poziomach, dzięki czemu stają się one źródłem refleksji".

Oblicza przypadkowych osób

Ponownie kurator wystawy, tym razem Li Kimury, Paweł Witold Witkowski: „Eksperymentuję z barwą i fakturą oraz szkicowymi figurami ludzkimi bez tożsamości…” – tymi słowami Lia Kimura przybliża nas do istoty swoich artystycznych rozważań. Autorka utrzymuje, iż na jej obrazach są oblicza przypadkowych osób. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że za każdą z tych postaci jest jakaś osobista historia artystki, blisko z nią związana.

W pracach Kimury wyczuwa się tajemniczą, refleksyjną atmosferę, którą tak umiejętnie potrafili budować dawni mistrzowie malarstwa. Tak jak w dziełach Rembrandta światło jest najistotniejszym walorem, tak samo artystka posługuje się nim z zadziwiającą umiejętnością. Jej prace nabierają wyjątkowej szlachetności. Czuć inspirację sztuką dawną. Nieustannie poszukuje konsensusu między sztuką figuratywną a abstrakcyjną. Między klasycznym a nowoczesnym malowaniem. Lia Kimura porusza się z wyjątkową maestrią w obu tych przestrzeniach, umiejętnie łącząc je w spójną całość.

Obcując z jej obrazami, czujemy, że doświadczamy czegoś emocjonalnego, nieuchwytnego i ważnego. Ważnego dla artystki, a może i dla nas samych?"

 

Tags