Emocje będa narastać

26 sierpnia 2011
  - 180 samolotów w powietrzu i na ziemi. Jeszcze tego w Radomiu nie było - zachwala tegoroczne Air Show dyrektor biura organizacyjnego pokazów płk. Janusz Chwiejczak. Radomianie już mają namiastkę emocji - nad lotniskiem ćwiczą pierwsze ekipy.

 

Juz ćwiczą A ponadto - cztery zagraniczne zespoły akrobacyjne, dwa polskie, walka powietrzna MiG-ów i F-óew, w sobotę przelot AWACS-a - po raz pierwszy w historii międzynarodowej imprezy. - Atrakcji co niemiara. Cały czas będzie się działo w powietrzu - zapewnia płk. Chwiejczak.

Po raz pierwszy przylecą grupy akrobacyjne z Chorwacji i Szwajcarii, po raz kolejny zaś ulubieńcy publiczności - Francuzi i Włosi. - Uwagę widzów z pewnością zwróci AWACS (samolot powietrznego systemu ostrzegania i kontroli - Airborne Warning and Control System). - To maszyna - stanowisko dowodzenia w powietrzu. Czyli zarazem radar i miejsce kierowania. Wszystkimi operacjami wykonywanymi na terenie Polski w lotnictwie można z niego zarządzać - tłumaczy laikom szef Air Show.I zapewnia: - Emocje będą narastać od początku a ich kulminacja nastąpi pod wieczór.

- Bedzie bezpiecznie - zapewniają organizatorzy - Do tej imprezy przygotowywaliśmy się prawie dwa lata. Piloci wykonują dziś coraz bardziej skomplikowane manewry i figury. Również cała dokumentacja jest przemyślana i zapisane są w niej bardzo rygorystyczne warunki bezpieczeństwa. Będzie ono mottem naszej imprezy  - poinformował dziś dziennikarzy  Dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski.

Taka samą opinię wyraża płk Chwiejczak: organizatorzy zawsze jednakowo troszczą się o bezpieczeństwo zarówno pilotów, jak i widzów. Podobnie było w 2007 i 2009 r,, kiedy na Sadkowie doszło do tragicznych wypadków, w których zginęli piloci. - Dbamy o to, by wszystkie rygory bezpieczeństwa były zachowane, a w tym roku podkreślamy to jeszcze bardziej - mówi dyr. imprezy. Zastrzega jednak, że warunki bezpieczeństwa zawsze są stałe, w tym roku nie przesunięto strefy dla pilotów i ich maszyn. - Proszę zauważyć, że wypadki miały miejsce praktycznie poza terenem lotniska, gdzie nic nie zagrażało bezpieczeństwu publiczności - zaznacza płk Chwiejczak.

(bdb)