Reklama

Enea Nowa Energia kontra Konrad Frysztak. Spółka i poseł żądają wzajemnych przeprosin

27 maja 2021

Enea Nowa Energia żąda od posła Konrada Frysztaka (PO) przeprosin i wpłacenia 100 tys. na cele charytatywne, bo – jej zdaniem – atakuje on spółkę bezpodstawnie i mija się z prawdą, naruszając tym samym jej dobra. Parlamentarzysta nie ma zamiaru tego zrobić i sam oczekuje od władz spółki przeprosin i finansowego zadośćuczynienia.

 

Konrad Frysztak też oczekuje przeprosin

 

Przypomnijmy: zdaniem prezesa spółki Tomasza Siwaka, parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej rozpowszechnia nieprawdziwe informacje dotyczące Nowej Energii. Frysztak zarówno podczas konferencji prasowej, jak i posiedzenia Sejmu zarzucił spółce, że przystosowanie jej siedziby przy ul. Kaszubskiej w Radomiu kosztowało około 2 mln zł, a wyposażenie biura to "bizantyjski przepych", w końcu, że Nowa Energia zatrudnia przede wszystkim osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością. Poseł informował też, że nie dostaje od spółki odpowiedzi na zadanie przez niego pytania.

Nie rozumie intencji Frysztaka

Na zarzuty posła Frysztaka w mediach odpowiadał prezes Siwak, który poinformował, że podał się do dymisji, ponieważ wypełnił swoją rolę, tworząc nowa spółkę- córkę Enei, a za okres, w którym w niej pracował, zarobił "zero złotych".

W piśmie skierowanym do redakcji Tomasz Siwak pisał również, że "nie jest w stanie zrozumieć intencji Frysztaka, a jego wypowiedź jest bezpodstawna i oderwana od faktów". Twierdził, że takie ataki, jak te, które stosuje poseł KO negatywnie wpływają na wizerunek Radomia. Zapowiedział też, że w przypadku kolejnych, spółka może przenieść siedzibę do innego miasta, co stanie się ze szkodą dla Radomia.

Nowa Energia domagała się przeprosin w terminie siedmiu dni od daty otrzymania wezwania przez posła oraz utrzymywania postu na Facebooku jako dostępnego przez co najmniej miesiąc. Ponadto Enea Nowa Energia chce, aby parlamentarzysta usunął nieprawdziwe treści w mediach społecznościowych

Poseł Konrad Frysztak kompletnie nie zgadza się z argumentami przytoczonymi przez spółkę, a dotyczącymi jego osoby. Do sprawy wrócił podczas dzisiejszej konferencji prasowej, którą ponownie zorganizował pod siedzibą Enei Nowej Energii przy ul. Kaszubskiej.

Frysztak: To kneblowanie ust

- Wezwanie mnie do usunięcia rzekomego naruszenia dóbr spółki, skierowanej do mnie przez pełnomocnika Nowej Energii, jest kneblowaniem mi ust. To, o czym mówiłem podczas konferencji i na sali plenarnej parlamentu w żaden sposób nie mogą naruszać dóbr spółki. W wezwaniu, które otrzymałem nie wskazano w jaki sposób moje wypowiedzi, wypowiedzi w ramach pełnionego przeze mnie mandatu poselskiego, miałyby naruszać dobro Enei Nowej Energii  - mówi Konrad Frysztak. Poseł powołuje się na przepisy Ustawy o wykonywaniu posła  i senatora oraz wyjaśnia, że właśnie w jego ramach wypowiadał się 19 maja na posiedzeniu Sejmu poświęconym odnawialnym źródłom energii. - Nie może być zatem mowy, że moja wypowiedź była oderwana od sprawowanego przeze mnie mandatu poselskiego - uważa parlamentarzysta.

Poseł PO odniósł się także do zapewnień pełnomocnika Nowej Energii, że remont siedziby spółki nie kosztował 2, 5 mln zł. - Użyłem słowa "szacuje się" na podstawie dokumentów zamówienia publicznego - precyzuje Konrad Frysztak. Parlamentarzysta nie zgadza się również z żądaniem, by nie mówić, iż władze spółki związane są z Prawem i Sprawiedliwością. - Członek zarządu wpłacał dobrowolne wpłaty na fundusz wyborczy PiS, a dyrektor pionu administracyjnego jest szefem klubu radnych PiS w radomskiej radzie miejskiej - wymienia poseł.

Będzie patrzył na ręce i kontrolował

Konrad Frysztak powtarza, że wezwanie od spółki traktuje jako próbę zakneblowania mu ust, a kwotę jakiej ona żąda jako próbę zablokowania sprawowania mandatu poselskiego. Zapowiada, że nie boi się i nadal będzie patrzył władzy na ręce, kontrolował. - Bo do tego powołali mnie w 2019 roku wyborcy - przypomina Frysztak.

Poseł Platformy również wzywa Tomasza Siwaka do zaprzestania naruszania jego dóbr osobistych, przeprosin i sprostowań oraz zapłaty zadośćuczynienia na rzecz jednej z radomskich organizacji pożytku publicznego. - Pan Siwak zarzuca mi, że nie chciałem, by siedziba spółki Nowa Energia znajdowała się w Radomiu. To oczywiste kłamstwo - twierdzi Frysztak.

Dziewięć na 50

Konrad Frysztak poinformował dziennikarzy, że Krzysztof Czaban, członek zarządu Nowej Energii odpowiedział tylko na dziewięć pytań spośród 50, które poseł zadał, a na pozostałe chce odpowiedzieć do 5 lipca. - To karygodne - ocenia poseł, nazywając takie postępowanie obstrukcją. - Owszem, poinformowano mnie, że Tomasz Siwak nie zarobił ani złotówki w Nowej Energii, ale w odpowiedzi na pytanie o zarobki jego i dyrektora administracyjnego, pan Czaban wzywa mnie do tego, bym uzasadnił interes społeczny. Uzasadniłem go - zapewnia parlamentarzysta KO. Dodaje, że nie dostał też odpowiedzi na pytanie, czy na stanowisko dyrektora pionu administracyjnego był organizowany konkurs i jakie kompetencje do zasiadania w zarządzie spółki ma jako członek zarządu Krzysztof Czaban, a jako dyrektor administracyjny - Łukasz Podlewski.

Bożena Dobrzyńska

Tags