Nadzwyczajna sesja w sprawie RADEC. Spółka będzie się modernizować za pieniądze z pożyczek i kredytów

6 lipca 2018

– Po co ta sesja? Po to, by bić polityczną pianę? – pytali radni PO. – Po to, że zaszła sytuacja bardzo nadzwyczajna: prezes spółki RADPEC, który ma w ciągu trzech lat wydać ponad 500 mln zł, usłyszał zarzuty na szkodę spółki, którą kiedyś kierował – odpowiada radny Marek Szary z PiS.

 
Na pytania radnych odpowiadał wiceprezes RADPEC Zbigniew Słotwiński

Na pytania radnych odpowiadał wiceprezes RADPEC Zbigniew Słowiński

  Szary twierdzi, że on i jego koledzy z PiS wystąpili o zwołanie sesji nadzwyczajnej, bo "jest zero reakcji prezydenta" na to, co się wydarzyło. - Musieliśmy więc zwołać tę sesję, aby się dowiedzieć na jakim etapie jest wydatkowanie pieniędzy i czy jest zapewnione bezpieczeństwo tego, że w 2023 roku nie będziemy jakichś potężnych kar płacić - mówi radny PiS mając na myśli, że do tego właśnie czasu RADPEC musi zmodernizować system ciepłowniczy zgodnie z normami unijnymi. Szary uważa, że prezydent jako właściciel miejskiej spółki powinien zawiesić, bądź odwołać prezesa RADPEC-u, do czasu wyjaśnienia jego sytuacji prawnej. Przypomnijmy: prezes RADPEC rzeczywiście ma postawione zarzuty, które dotyczą okresu, gdy był członkiem zarządu Enei, ale sąd nie zgodził się na zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego, zastosował jedynie dozór policyjny i poręczenie majątkowe. Prezes miejskiej spółki jest teraz na zaplanowanym wcześniej urlopie. - Pan prezes RADPEC-u zarządza olbrzymim majątkiem, majątkiem bardzo wrażliwym i pan prezes ma prowadzić rozmowy w sprawie finansowania inwestycji trzykrotnie przekraczającej wartość majątku spółki. Nie wiem, czy jakakolwiek instytucja finansowa będzie chciała rozmawiać z prezesem, który za chwilę może siedzieć. Nie musi, ale może - uważa Szary. RADPEC potrzebuje ponad 400 mln zł Do 1 stycznia 2023 roku spółka musi być zmodernizowana. - Przede wszystkim musi dostosować aktualnie eksploatowane urządzenia do tzw. konkluzji BAT (wymagań technicznych i proceduralnych - przyp. autorka), ponadto ze względu na znaczne korzyści, jakie możemy osiągnąć, powinniśmy się także stać firmą efektywną energetycznie - będziemy wtedy firmą dominującą w mieście - tłumaczy wiceprezes RADPEC Zbigniew Słowiński. Program inwestycyjny spółki zakłada budowę nowego źródła kogeneracyjnego o mocy 75 MGV mocy cieplnej i 22MGV mocy elektrycznej. To nowe źródło zastąpi trzy kotły WR25, które zostaną zlikwidowane, natomiast siedem kotłów będzie funkcjonowało nadal, przy czym w stałej eksploatacji będzie kocioł opalany RDF-em (czyli odpadami), natomiast w miarę potrzeb będą używane kotły węglowe, w tym te, które zostaną zmodernizowane. Na konieczne zmiany RADPEC potrzebuje ponad 400 mln zł. 360 mln zł chce pozyskać w formie pożyczek preferencyjnych z dwóch konkursów ogłoszonych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, a około 65 mln z bankowych kredytów komercyjnych. Dlaczego nie ENEA? Radni PiS dopytywali, dlaczego prezydent nie skorzysta z oferty złożonej mu przez spółkę ENEA, która - jak przypomniał słowa posła Marka Suskiego radny Adam Bocheński (PiS) - "spadła jak manna z nieba". Radny przekonywał, że to trzecia co do wielkości spółka energetyczna w kraju, na dodatek własność Skarbu Państwa. I to ona chciała sfinansować modernizację RADPEC-u. W imieniu nieobecnego prezydenta (jest na urlopie) odpowiadał skarbnik miasta Sławomir Szlachetka. Twierdził, że owszem, ENEA słała pisma, że jest zainteresowana współpracą. - Ale to nie była żadna konkretna oferta, np. w rodzaju "chcemy przejąć 50 procent, chcemy powołać nowa spółkę" - tłumaczył. Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem) powątpiewał w dobre intencje Enei. Twierdził, że jej akcje w każdej chwili mogą być odsprzedane i dojdzie do prywatyzacji. To samo mówił Andrzej Łuczycki (PO). Woźniak powołał się jeszcze na osobiste doświadczenia: miał akcje Enei i stracił na nich (spółka jest notowana na giełdzie).  - ENEA ma też ogromne zadłużenie - przekonywał. Jego zdaniem firma również musi więc zaciągnąć kredyt komercyjny na modernizację, który będą potem spłacać radomianie. Radni Platformy przekonywali, że lepiej będzie, gdy prezydent będzie miał kontrolę nad spółką, w tym nad cenami ciepła. Magdalena Lasota przypomniała, że sprawa za którą "CBA się teraz wzięło" (czyli byłych prezesów Enei) już kilka lat temu została umorzona. - Nie sądź, to nie będziesz sądzony - zwrócił się Woźniak do Andrzeja Sobieraja (Radni Bezpartyjni), który również podważał wiarygodność szefa RADPEC w związku z postawionymi mu zarzutami. Bożena Dobrzyńska
Tags