Reklama
Reklama

Oszuści działali metodą „na policjanta”. Pracownice banku w porę się zorientowały

19 maja 2018

Po raz kolejny oszuści próbowali wyłudzić pieniądze od mieszkanki Radomia. Niewiele brakowało, a 68-latka straciłaby 50 tys. złotych. Przestępcy, działając metodą „na policjanta” próbowali przekonać kobietę do wzięcia kredytu i przekazania im pieniędzy.

  271215kasa02   - Do placówki bankowej przyszła 68-latka, która potrzebowała pilnie pieniędzy. Kobieta wzięła kredyt w wysokości 50 tys. zł, po czym wydała dyspozycję przelania pieniędzy na wskazane przez nią konto. Podczas wypełnianych formalności kobieta była zdenerwowana i cały czas miała włączony telefon. Zainteresowały się tym pracownice banku i okazało się, że do kobiety zadzwonił mężczyzna podając się za policjanta i poinformował o prowadzonej akcji przeciwko hakerom kont bankowych. Obsługa banku pouczyła kobietę, że to może być oszustwo i poradziła, by sprawdzić tożsamość rzekomego funkcjonariusza w jednostce policji. Dzięki tej interwencji oraz działaniom funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu do przekazania pieniędzy oszustowi nie doszło. Pieniądze na koncie zostały zablokowane. 68-latka odstąpiła od umowy kredytowej i dzięki temu nie poniosła żadnych strat - informuje Justyna Leszczyńska z radomskiej [policji. Choć ta metoda oszustów "na policjanta" jest doskonale znana, mówi się o niej bardzo dużo, to wciąż jest wiele osób, które się dają się naciągnąć. - Oszuści sięgają po rozmaite sposoby, by uwiarygodnić się w oczach swoich ofiar. Proszą na przykład rozmówcę, żeby się nie rozłączał i wybrał na klawiaturze telefonu numer policji, bo tam się wszystkiego dowie. Ofiara jest przekonana, że zadzwoniła na policję, gdy tymczasem połączenie nie zostało przerwane i druga odzywająca się w słuchawce osoba to wspólnik przestępcy - objaśnia Leszczyńska. Policja apeluje o rozwagę przy podejmowaniu szybkich decyzji finansowych i radzi: nie przekazujmy pod żadnym pozorem danych do kont bankowych, a także pieniędzy osobom obcym. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, a tym bardziej o tym,że staliśmy się ofiarą oszusta, należy natychmiast poinformować policję. Kolejne przestrogi brzmią: jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny, policjanta lub inną osobę i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub na koncie, nie podawajmy kodów i haseł do konta. Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów - wymienia przestrogi. W szczególności pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji telefonicznie nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach, nie proszą też o przekazanie pieniędzy ani kodów i haseł do konta bankowego. W momencie, kiedy ktoś będzie chciał nas oszukać, podając się przez telefon za policjanta – zakończmy rozmowę telefoniczną i zgłośmy to w najbliższej jednostce policji! - Zwracamy się również z apelem do osób młodych: informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o przekazanie lub pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie. Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności - tłumaczy Justyna Leszczyńska. kat
Tags