Reklama
Reklama

Policja ostrzega. Uważaj na telefon od „wnuczka”!

28 stycznia 2016

Po raz kolejny w Radomiu uaktywnili się oszuści działający metodą „na wnuczka”. W ostatnich tygodniach funkcjonariusze zatrzymali już sześć osób podejrzanych o te przestępstwa. Policjanci apelują: – O wszystkich podejrzanych sytuacjach natychmiast nas informujcie!

  policja   - Zwykle zaczyna się podobnie. Odbieramy telefon, a rozmówca pyta, czy go poznajemy. Okazuje się, że dzwoni wnuczek, kuzynka lub ktoś z grona znajomych. Mówi, że pilnie potrzebuje gotówki. Zaznacza jednocześnie, że sam nie może przyjść po pieniądze, więc gotówkę odbierze jego znajomy. Treścią takich rozmów jest zazwyczaj wypadek samochodowy. Po jakimś czasie okazuje się, że z prośbą o pożyczkę nie zwracał się do nas nikt z rodziny, ale to przestępcy wykorzystali naszą ufność i życzliwość - przypomina schemat działania oszustów Justyna Leszczyńska z KPP w Radomiu. Pomimo działań profilaktycznych w ostatnich dniach policja odnotowała kolejne przypadki, w których właśnie w taki sposób próbowano, lub też oszukano starsze osoby. - M.in. na ul. Grenadierów do 78-latki zadzwonił mężczyzna podając się za policjanta. Twierdził, że jej córka spowodowała wypadek drogowy i aby uniknąć konsekwencji trzeba zapłacić 45 tys. zł. Kobieta takiej kwoty nie miała, ale wypłaciła z banku ponad 20 tys. zł i na klatce bloku, w którym mieszka, przekazała gotówkę nieznanemu mężczyźnie. Podobna sytuacja miała miejsce na ul. Piastowskiej, gdzie oszukano 65-latkę. W tej historii fałszywy policjant twierdził, że to syn kobiety spowodował wypadek i trzeba zapłacić pieniądze, by wyszedł z aresztu. Kobieta również na klatce przekazała mu 40 tys. zł - opowiada Leszczyńska. Było również kilka usiłowań oszustw, w których na szczęście osoby starsze nie dały się nabrać na opowiedzianą przez telefon historię. Wczoraj do jednej z mieszkanek gminy Zakrzew zadzwoniła osoba informując, że jej córka i zięć spowodowali wypadek, w którym zginęła kobieta. W związku z tym trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych, by ich zwolniono z aresztu. - Ostatecznie do przekazania pieniędzy nie doszło, ponieważ mąż kobiety, do której dzwonili oszuści skontaktował się szybko z córką, a ta poinformowała, że żadnego wypadku nie było. Po sygnale o tym zdarzeniu bardzo szybko interweniowali policjanci, którzy w Radomiu zatrzymali 14-letnią mieszkankę Łodzi, która te pieniądze miała ewentualnie odebrać. Nieletnia trafiła do Policyjnej Izby Dziecka w Kielcach - relacjonuje Leszczyńska. Od grudnia 2015 roku policjanci z wydziału d.w z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali już pięciu mieszkańców Łodzi podejrzanych o oszustwa metodą na wnuczka. Wszystkim przedstawiono zarzuty, a sąd zadecydował o zastosowaniu wobec nich tymczasowego aresztowania. Radomscy policjanci prowadzą kolejne czynności w tych sprawach. Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność: Nie bądźmy łatwowierni i nie dajmy się oszukiwać. Pomysłowość i przebiegłość oszustów jest nieograniczona. Dlatego tak ważne jest przekazywanie wiedzy osobom starszym na temat istniejących zagrożeń, aby świadomie mogły reagować, kiedy znajdą się w podobnej sytuacji. - Seniorzy odbierając telefon i słysząc o tym, że mają przekazać pieniądze komuś obcemu (oficerowi Centralnego Biura Śledczego, policjantowi, koledze członka rodziny) mówili, że nie mają pieniędzy, nie mają telefonu komórkowego. Na wiadomość, że przekazując pieniądze, mogą pomóc w zatrzymaniu przestępcy, starsze osoby powinny stanowczo odmawiać. Żadna służba zajmująca się ściganiem oszustów nie działa w taki sposób, że żąda od seniora przekazywania jakichkolwiek pieniędzy. Jeżeli ktokolwiek prosi, aby senior przekazał pieniądze obcej osobie, to na pewno jest to próba oszustwa! - zaznacza Justyna Leszczyńska. kat  
Tags