Policjanci z drogówki pomogli zziębniętemu 27-latkowi, który nie wiedział gdzie jest

13 lutego 2017

27-latek zadzwonił do dyżurnego radomskiej policji, poinformował, że potrzebuje pomocy: leczy się na serce i cukrzycę i nie jest w stanie podać, gdzie dokładnie się znajduje. Natychmiast interweniowali policjanci z radomskiej drogówki, którzy odnaleźli mężczyznę i udzielili mu pomocy.

    policja   - W sobotę przed godz. 22 do dyżurnego policji zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że potrzebuje pomocy, ale nie był w stanie podać miejsca, w którym się znajduje. Powiedział tylko, że jest w pobliżu lasu i jakiejś rzeki, a w oddali widzi budynki, w stronę których miał się kierować. Przekazał również, że leczy się na serce i cukrzycę. Oficer dyżurny poinformował o tym podległe patrole i w kierunku Kozłowa pojechali policjanci z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji. W okolicach Nowej Woli Gołębiowskiej zauważyli leżącego przy jezdni mężczyznę. Po udzieleniu pomocy przedmedycznej, stwierdzili, że to  27-letni mieszkaniec Radomia, który wcześniej dzwonił do dyżurnego. Mężczyzna miał problemy z mówieniem i chodzeniem, był cały mokry, nie był w stanie wytłumaczyć jak tam się znalazł. Wezwano pogotowie i 27-latek został zabrany do szpitala z podejrzeniem odmrożenia kończyn. Gdyby nie szybka interwencja policjantów, ta historia mogłaby skończyć się tragicznie - informuje Justyna Leszczyńska z KMP w Radomiu. kat
Tags