Reklama

Powrót oszustów i metody „na policjanta”. Starsza kobieta straciła oszczędności

6 grudnia 2018

Po raz kolejny uaktywnili się w Radomiu oszuści działający metodą „na policjanta”. Wczoraj policja otrzymała dwa sygnały, że próbowano w ten sposób oszukać seniorów. W jednym z przypadków mężczyzna nie uwierzył w opowiedzianą przez telefon historię, natomiast w drugim kobieta przekazała przestępcom swoje oszczędności.

  SAM_2967   - Do Komendy Miejskiej Policji w Radomiu zgłosiła się w środę 75-latka, która padła ofiarą oszusta. Najpierw zadzwoniła do niej jakaś kobieta podająca się za krewną, ale seniorka jej nie poznała. Następnie zadzwonił mężczyzna podając się za policjanta i twierdził, ze poprzedni telefon to była próba oszustwa. Poinformował również kobietę, że do zakończenia sprawy potrzebne są pieniądze, które miała przekazać oszustom. 75-latka wypłaciła pieniądze z banku i pozostawiła w umówionym miejscu. Gdy zorientowała się, że została oszukana, poinformowała policję - relacjonuje Justyna Leszczyńska z KMP w Radomiu. Również wczoraj policja otrzymała sygnał o podobnym zdarzeniu, jednak w tym przypadku mężczyzna nie uwierzył w opowiedzianą przez telefon historię. - Schemat był podobny, najpierw zadzwonił fałszywy krewny, a później osoba podająca się za funkcjonariusza. Na szczęście 89-letni mężczyzna skontaktował się z prawdziwymi krewnymi i nie doszło do oszustwa - zaznacza Leszczyńska.  Przypomina, że oszuści często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach  charakterystycznych dla osób starszych. - W celu wywarcia większego wrażenia i zdobycia zaufania oszuści coraz częściej podszywają się nie tylko za członka rodziny, ale również za urzędnika lub przedstawiciela jakiejś organizacji bądź instytucji. Wmawiają również, że są funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego lub policjantami, a pieniądze są potrzebne na wykupienie z opresji członka ich rodziny lub prowadzą sprawę oszustw i wyłudzania pieniędzy. W rozmowie oszuści zawsze proszą o dyskrecję. W ten sposób wyłudzają od pokrzywdzonych często oszczędności całego życia - podkreśla Justyna Leszczyńska. Policja po raz kolejny radzi: Bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom. Nie reagujmy pochopnie na hasło, że syn czy wnuczek potrzebują pomocy, gdy tylko usłyszymy głos w słuchawce. - Należy sprawdzić czy jest to prawdziwy krewny, np. poprzez skontaktowanie się z innymi członkami rodziny. Pamiętajmy, że sami możemy zweryfikować dzwoniącego, dlatego nie bójmy się do nich zadzwonić i ustalić, czy przedstawiona sytuacja ma miejsce. Lepiej wykonać jeden telefon więcej, niż stracić swoje oszczędności - ostrzegają funkcjonariusze. Zaznaczają, że prawdziwi policjanci nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. Nigdy też nie poproszą o zaangażowanie naszych pieniędzy do jakiejkolwiek akcji. - Żadna służba zajmująca się ściganiem oszustów nie działa w taki sposób, że żąda od seniora przekazywania jakichkolwiek pieniędzy. Jeżeli ktokolwiek prosi, abyśmy przekazali pieniądze obcej osobie, to na pewno jest to próba oszustwa - tłumaczy Justyna Leszczyńska. kat  
Tags