Radomska Fabryka Broni ma 90 lat!

22 czerwca 2015

– Dziadek mówił, że fabryka produkuje dwa wyroby: maszyny do szycia i maszyny do prucia – opowiadał na gali 90-lecia „Łucznika” jej pracownik Arkadiusz Michalczyk. Reprezentuje rodzinę, którego trzecie już pokolenie związane jest z przedsiębiorstwem.

220615broni02 Długa historia Fabryka Broni to piękna, ale często i bardzo trudna historia firmy nierozerwalnie związanej z miastem. Powstała w 1925 r., zaledwie kilka lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W 1926 r. w fabryce produkowano już w ciągu dnia 250 karabinów (kb) Mausera. Z czasem na bazie tego karabinu powstały konstrukcje karabinka (kbk) Mausera. Od 1936 wytwarzano karabiny długie, które we wrześniu 1939 r. był podstawowym indywidualnym uzbrojeniem strzeleckim żołnierza polskiego. Poza Mauserem produkowano również siedmiostrzałowe rewolwery Nagant, a później także pistolety VIS, a nawet rowery. W latach wojny i okupacji hitlerowskiej, zakład pracował na rzecz firmy Steyer-Daimler-Puch. Wielu pracowników Fabryki Broni, mimo grożących represji, ściśle współpracowała ze Związkiem Walki Zbrojnej, dostarczając żołnierzom podziemia części do pistoletów. 17 stycznia 1945 r. powołano Komitet Odbudowy Fabryki a przed końcem wojny w fabryce rozpoczęto remonty broni strzeleckiej i sprzętu wojskowego. Firma  koncentrowała swoją produkcję głównie na broni strzeleckiej. Ale wyroby cywilne zakładu, takie jak maszyny do szycia: przemysłowe stębnówki, Łuczniki licencyjny Singer oraz maszyny do pisania były bardzo cenione i poszukiwane na polskim rynku. Jednak przez niemal pięćdziesiąt lat sztandarowym wyrobem zakładu był karabin radzieckiego konstruktora Kałasznikowa. Do dziś produkowane są w Radomiu karabin szturmowy Beryl i jego krótsza wersja mini Beryl. Po 1989 r. w nowej rzeczywistości politycznej dla fabryki przyszły ciężkie czasy. W 2000 r. Sąd Gospodarczy w Radomiu ogłosił upadłość Zakładów Metalowych „Łucznik", a w jego miejsce powołano Fabrykę Broni, która w 2014 r. przeniosła się do nowej siedziby przy ul. Grobickiego. Przede wszystkim ludzie O tej historii wielokrotnie mówiono podczas dzisiejszej, jubileuszowej gali w Teatrze Powszechnym z udziałem parlamentarzystów, władz centralnych i wojewódzkich, samorządowych, przedstawicieli służb mundurowych. - Fabryka to przede wszystkim dziedzictwo pokoleń, które ją tworzyły - podkreślał prezes FB Edward Migal. Przypomniał, że fabryka chce odbudować swoją pozycję na rynku broni strzeleckiej i jest gotowa, by dostarczyć nowoczesny wyrób jakim jest Modułowy System Broni Strzeleckiej (MSBS) dla modernizującej się polskiej armii. - Zrealizowaliśmy dostawy do Nigerii, w Teksasie w USA zarejestrowaliśmy spółkę, która zamierza dostarczyć cywilną broń na rynek amerykański. Jest ona aktualnie badana i certyfikowana w tamtejszych instytucjach zajmujących się zezwoleniami na obrót bronią - mówił prezes FB. - Dziś zakład przy ul. 1905 Roku to muzeum. Pracowaliśmy używając deski kreślarskiej, ołówka, tuszu i kreśliliśmy. Wszystko powstawało w głowie. Zazdroszczę dzisiejszym konstruktorom - mówił Bronisław Kilian, jeden z prezesów "Łucznika", wieloletni pracownik, który wdrażał technologię wdrażania luf karabinowych na zimno. Dobrze rysująca się przyszłość Na dobre perspektywy dla fabryki wskazał wiceminister obrony narodowej Czesław Mroczek. - Nowoczesna siedziba jest ważna, ale równie ważny jest nowoczesny produkt, jakim jest  MSBS. Fabryka może być prawie pewna, że te produkty trafią nie tylko do polskiej armii, ale także do służb mundurowych - zapowiedział sekretarz stanu w resorcie obrony narodowej. - MSBS to całkowicie polski produkt, który powstał we współpracy z polskimi naukowcami z WAT - przypomniał były prezes FB, a dziś wiceprezes PGZ Tomasz Nita. Zaznaczył, że to historia bez precedensu, bo nigdy polska armia nie miała na wyposażeniu polskiej broni. W podobnym tonie mówił Wojciech Dąbrowski, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, do której należy FB. - O wartości zakładu nie stanowi nowoczesna siedziba. Mamy do czynienia bowiem z projektem, który dotyczy nowoczesnej produkcji, parku maszynowego, logistyki, sposobu kształcenia ludzi - podkreślał szef PGZ. Zapewniał, że "PeGaz" jest dumny z radomskiej fabryki. - Nie wyobrażamy sobie przyszłości bez "Łucznika". To światowy wzorzec, jak z zaangażowaniem i konsekwentnie można realizować pomysły - zaznaczył. Medale i odznaczenia Dużo czasu podczas jubileuszowej gali zajęło wręczanie medali i odznaczeń. Złotym Krzyżem Zasługi wyróżniono Tomasza Nitę, wręczono także kilkadziesiąt złotych, srebrnych i brązowych odznak za zasługi dla obronności kraju. Złotymi medalami „Za długoletnią służbę” odznaczeni zostali m.in. Anna Abramowicz, Marek Dujka i Mariusz Barański. Zarząd Główny Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ postanowił udekorować sztandar Fabryki Broni pamiątkowym medalem, a marszałek Mazowsza przyznał zakładowi medal Pro Masovia. Bożena Dobrzyńska Korzystałam z opracowania historii fabryki autorstwa Wojciecha Nalberskiego.  
Tags