Reklama
Reklama

Tag: bójka

Spotkali się we czterech. Doszło między nimi do awantury, a w konsekwencji młody radomianin został postrzelony w oko. Jeden z uczestników zdarzenia miał także maczetę i miotacz gazu. Pokrzywdzony trafił do szpitala, a sprawcy uciekli. Wszyscy trzej zostali zatrzymani i postawiono im prokuratorskie zarzuty.

Było uroczyście, sympatycznie, a pani Anna z Radomia, która jako dziesięciotysięczny pasażer (ka) dostała od PPL upominek w postaci walizek podróżnych, mówiła że jest dumna i bardzo zadowolona. Osoby lecące pierwszym czarterem z radomskiego lotniska bardzo je chwaliły. Ale rejs zakończył się przykrym incydentem.

Piotr Sz., były kandydat na radnego z ramienia Kukiz 15 w Radomiu i były dyrektor biura posła Andrzeja Kosztowniaka (Prawo i Sprawiedliwość) zatrzymany podczas interwencji policji w klubokawiarni na ul. Moniuszki. Mężczyzna ukrywał się, bo był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności za popełnione wcześniej przestępstwa.

Sąd Najwyższy oddalił kasację wyroku uniewinniającego Andrzeja Majdana, członka Komitetu Obrony Demokracji od udziału w bójce w Radomiu w 2017 roku. SN uznał, że wniosek prokuratury o kasację jest bezzasadny.

Uduszenie było przyczyną śmierci 21-latka, który zginął podczas bójki z dwoma braćmi bliźniakami w Iłży. Prokuratura nadal nie podaje – ze względu na dobro toczącego się śledztwa – szczegółów tragicznego zdarzenia.

Co przystoi radnemu? Czy publiczna bójka pomiędzy dwoma przedstawicielami rady miejskiej, na dodatek tego samego klubu, to ich prywatna sprawa? Czy jeden z nich powinien zostać odwołany z funkcji przewodniczącego komisji? Na razie te pytania pozostają bez odpowiedzi, a temat ma wrócić na następną sesję.

Zapadł wyrok w głośnej sprawie napaści przez Młodzież Wszechpolską na działacza Komitetu Obrony Demokracji podczas manifestacji w 2017 roku w rocznicę Radomskiego Czerwca’76. Sąd uznał Wszechpolaków za winnych pobicia Andrzeja Majdana z KOD. Jego samego natomiast uniewinnił – prokuratura również oskarżyła go o udział w bójce.

Sześć osób biło się w nocy na placu przed dworcem przy ulicy Poniatowskiego. Zauważyła to kamera monitoringu, a jego pracownik powiadomił o zdarzeniu Straż Miejską. Jak się potem okazało były to porachunki pomiędzy kibicami.

Bójkę z udziałem siedmiu osób i – jak się potem okazało – noża zauważył operator monitoringu miejskiego obserwując rejon ulic Żeromskiego i Niedziałkowskiego. Uczestnikom nie udało się uciec przed strażą miejską.

Dziewięć osób mających związek ze śmiertelnym pobiciem kibica, które miało miejsce w maju ubiegłego roku zatrzymali funkcjonariusze KWP w Radomiu przy wsparciu policjantów z samodzielnego pododdziału antyterrorystycznego w Lublinie. Były to już kolejne zatrzymania do tej sprawy.