- Chodzi o takie inwestycje, które zmniejszają emisje spalin, które prowadza do tego, by w jak najmniejszym stopniu korzystać z samochodów osobowych i przesiąść się albo do komunikacji zbiorowej albo właśnie na rower - wyjaśnia starosta radomski Mirosław Ślifirczyk. Przypomina, że powiat opracował wcześniej koncepcję przebudowy dróg z uwzględnieniem ścieżek rowerowych aż na 100 km. - Natomiast ten projekt wspólnie z Radomiem realizowalibyśmy na około 20 - 30 km - mówi starosta. Nie podaje dokładnych danych, bo wniosek nie jest jeszcze ukończony - trwają rozmowy z radomskim magistratem na temat tego wniosku. - Te najbardziej odważne założenia przewidują, że będzie to sześć odcinków dróg ze ścieżkami rowerowymi: jedna w Pionkach, druga z Iłży do Chwałowic i cztery są przewidziane z Radomia do Domaniowa, Taczowa (gmina Zakrzew), Jastrzębi i Gębarzowa (w kierunku Skaryszewa) - wymienia starosta radomski. Jednocześnie podkreśla, że niewielka pula pieniędzy skierowana na ten program, jak i ograniczenia finansowe wynikające z kondycji miasta, spowodują, że ten wniosek będzie obejmował mniej ścieżek. - Być może będzie ich trzy, a może nawet tylko dwie. Ale to zależy od władz Radomia, my jesteśmy gotowi na wszystkie cztery - zapewnia Mirosław Ślifirczyk. Termin naboru wniosków o środki unijne to początek sierpnia, ale Radom jako lider wystąpił o przesunięcie tego terminu. Starosta uważa, że pewne szanse dofinansowania daje też program budowy ścieżek rowerowych zapowiadany przez rząd. bdb