Auto w płomieniach
Wiele szczęścia miał 32-letni mężczyzna jadący ulicą Warszawską fordem kombi. Jego auto tuż przed rondem stanęło w płomieniach. Kierowcy nic się nie stało.
Zdarzenie miało miejsce w południe na ul. Warszawskiej na wysokości stacji benzynowej Lotos. Było bardzo niebezpiecznie, ale dzięki przytomności umysłu kierowcy forda nic się nie stało. - Ogień pojawił się w czasie jazdy. Nagle zaczęło się dymić spod maski. Zatrzymałem się i szybko wyskoczyłem z auta. Po chwili było już całe w płomieniach - relacjonuje kierowca.
Jako pierwsi na pomoc pospieszyli strażnicy miejscy i policjant z sekcji ruchu drogowego, którzy akurat kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku stali z fotoradarem. - Próbowali przy użyciu gaśnic samochodowych stłumić ogień. Jednak pożar szybko się rozprzestrzenił na całe auto i dopiero strażacy je ugasili - informuje rzecznik radomskiej policji Rafał Jeżak.
Przez kilkadziesiąt minut ruch kierowany był ulicą Janiszewską.
Fot.: KMP Radom