Auto w płomieniach

26 września 2008

Wiele szczęścia miał 32-letni mężczyzna jadący ulicą Warszawską fordem kombi. Jego auto tuż przed rondem stanęło w płomieniach. Kierowcy nic się nie stało. Samochód stanął w plomieniach

 

 



Zdarzenie miało miejsce w południe na ul. Warszawskiej na wysokości stacji benzynowej Lotos. Było bardzo niebezpiecznie, ale dzięki przytomności umysłu kierowcy forda nic się nie stało. - Ogień pojawił się w czasie jazdy. Nagle zaczęło się dymić spod maski. Zatrzymałem się i szybko wyskoczyłem z auta. Po chwili było już całe w płomieniach - relacjonuje kierowca. 

Jako pierwsi na pomoc pospieszyli strażnicy miejscy i policjant z sekcji ruchu drogowego, którzy akurat kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku stali z fotoradarem. - Próbowali przy użyciu gaśnic samochodowych stłumić ogień. Jednak pożar szybko się rozprzestrzenił na całe auto i dopiero strażacy je ugasili - informuje rzecznik radomskiej policji Rafał Jeżak.

Przez kilkadziesiąt minut ruch kierowany był ulicą Janiszewską. 

Fot.: KMP Radom