Kto nie chce Air Show? MON w sporze z miastem. Miasto w sporze z parlamentarzystami PiS

5 czerwca 2017

Jesteśmy gotowi do organizacji zarówno dwudniowego Air Show, jak i jednodniowego pikniku lotniczego – deklaruje prezydent Radomia Radosław Witkowski. Twierdzi, że rozmowy z wojskiem przebiegały wzorcowo dopóki nie włączył się w nie MON i parlamentarzyści PiS.

 
Minister Grabski: Nie mozna zorgaznizować Air Show w dotychczasowej formule

Minister Grabski: Nie można zorganizować Air Show w dotychczasowej formule

  I to właśnie oni zmasowanym atakiem odpowiedzieli dzisiaj na przebieg nadzwyczajnej sesji dotyczącej organizacji Air Show, która odbyła się w miniony czwartek. Posłowie: Marek Suski, Wojciech Skurkiewicz, Andrzej Kosztowniak zaprosili na konferencję prasową m.in. wiceministra obrony narodowej, który tak spieszył się na spotkanie z dziennikarzami, że kazał swojemu szoferowi jechać na sygnale przez zatłoczone ulice Radomia (spychając pod drodze inne auta na skrzyżowaniu Malczewskiego, Wernera i Kelles-Krauza, w tym niżej podpisaną i kolejna dziennikarkę), a potem opóźnił spotkanie o cały kwadrans. - Podczas sesji prezydent Witkowski kłamał mówiąc, że wina leży po stronie MON. Ta sesja miała służyć tylko temu, by rada miasta przyjęła do realizacji uzgodnienia, jakie zapadły pomiędzy MON-em a panem prezydentem - twierdzi Marek Suski. - Dotychczasowa współpraca z panem prezydentem i urzędem miasta pozostawia wiele do życzenia. Sesja rady naszym zdaniem była taką sesją techniczną, która miała na celu uzgodnienie partycypowania ze strony miasta w organizacji tych pokazów lotniczych z jednej strony, a z drugiej stanowiłaby jasne pokazanie, jakie są oczekiwania miasta i jaki jest udział Ministerstwa Obrony w tym przedsięwzięciu - mówi wiceminister MON Bartłomiej Grabski. Zapewnia, że MON jest zainteresowane tym, aby pokazy lotnicze w tym roku w Radomiu się odbyły i żeby były połączone z pokazami sprzętu wojskowego. - MON jest zainteresowane jak najbardziej tym, aby społeczeństwo miasta Radomia miało możliwość zobaczenia tego rodzaju pokazów - powtarza wiceminister. Podkreśla, że w poprzednich latach Air Show nie były zdaniem MON i prokuratury przeprowadzone zgodnie z prawem. - Jest zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez stowarzyszenie (SWAT - przyp. autorka) współorganizujące te pokazy. Ta kwestia musi być wyjaśniona - dodaje Grabski. Zapewnia, że czeka na deklaracje prezydenta Radomia, jakiej współpracy oczekuje od MON. To Witkowski wymyślił? Szef departamentu prawnego w MON twierdzi, że inicjatywa organizacji pokazów jednodniowych zamiast dwudniowego Air Show wyszła od prezydenta Witkowskiego. - To była jego inicjatywa. Oczekiwaliśmy, że po uzgodnieniach w urzędzie, pan prezydent na własnym podwórku z radą miasta uzgodni kwestie finansowania - wyjaśnia Piotr Szczepański. Poseł Suski uważa, że to, co się dzieje wokół lotniczych pokazów jest "burzą w szklance" wody i oczekuje przeprosin od prezydenta Witkowskiego. Pan przekręca fakty, może powinien sporządzać notatki ze spotkań - ironizuje poseł. - Do ubiegłego tygodnia współpraca z miastem przebiegała wzorowy i nie było żadnych uwag. Spotykaliśmy się na bieżąco i informowaliśmy magistrat, jeśli chodzi o rozwój sytuacji - mówi gen. Krzysztof Żabiński, koordynator ds. Air Show w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił. Podkreśla jednocześnie, że ze strony miasta była "ogromna presja" w rozmachu Air Show. - Nigdzie, w żadnej dokumentacji nie było napisane jaki to ma być rozmach. My uczestników zapraszamy. W Europie zespołów, które są największą atrakcją Air Show jest około 10 - 12. A imprez lotniczych jest około 300. Nie ukrywam, że robiliśmy zabiegi, by jak najwięcej zespołów do Radomia przyleciało, takie były oczekiwania miast. Na dziś 10 państw zadeklarowało swój udział - zaznacza generał. Dodaje, że problem powstał wtedy, gdy zaczęły się rozmowy o finansowaniu. - Okazało się, że nie możemy przyjąć formy organizacyjnej i finansowej, jaka obowiązywała w poprzednich latach - tłumaczy przedstawiciel wojska. Powtarza, że prezydent Witkowski poprosił o zmianę nazwy, skoro nie może być już imprezy z takim rozmachem. Wzorem Air Show z 2015 roku - Wytoczono dzisiaj przeciwko mnie potężne działa w postaci parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, którzy mieli dużo do powiedzenia. To akurat bardzo dziwna historia, bo parlamentarzyści PiS w ogóle w kwestie organizacji Air Show się nie angażowali - podkreśla prezydent Radosław Witkowski. Deklaruje, że nie boi się tych pohukiwań, tych pouczeń. - Nawet nie boję się tych oskarżeń, które są kierowane pod moim adresem - mówi prezydent. Witkowski zaprezentował dziennikarzom kalendarium rozmów z wojskiem i MON, z którego wynika m.in., że rozmowy z przedstawicielami armii nabrały tempa w styczniu 2017 roku, ale do uzgodnienia porozumienia doszło dopiero 25 kwietnia. - Otrzymaliśmy projekt tego porozumienia i odnieśliśmy się do niego. Ten dokument został stworzony na bazie porozumienia z 2015 roku, ponieważ było idealne, modelowe. Strona wojskowa na to przystała - zaznacza prezydent. Dodaje, ze niezwykle ważne jest, że chodzi o wspólne organizowanie Międzynarodowych Pokazów Air Show 2017. - To porozumienie zakładało, że miasto nie współfinansuje Air Show, a tak jak poprzednio strona wojskowa zamawia w naszych służbach komunalnych usługi i płaci za nie. Po uzgodnieniu czekaliśmy na wyznaczenie terminu podpisania i pod koniec maja otrzymaliśmy zaproszenie do Warszawy, celem innych wariantów przeprowadzenia imprezy lotniczej - relacjonuje Witkowski. Następnie podczas dwóch rozmów pod koniec maja MON poinformował miasto, że nie jest najprawdopodobniej możliwe do zorganizowania Air Show w dotychczasowej formule. Zaproponowano kolejne rozmowy. - Zrobiliśmy to. Wojsko zaproponowało piknik, także dwudniowy, czy czym już wtedy ministerstwo zwróciło się do nas o współfinansowanie imprezy. Miasto gotowe na wszystko -  Rzeczywiście zgłosiłem uwagę, czy nie warto rozważyć, by by ten piknik przeprowadzić w ciągu jednego dnia. To wszystko była kwestia do rozstrzygnięcia. Gdy rozstawaliśmy się 25 maja pan Piotr Szczepański absolutnie nie zamknął kwestii organizacji Air Show, ale stwierdził, że potrzebuje jeszcze kilku dni, aby znaleźć operatora, który miałby finansować pokazy. Również strona wojskowa nie była zdecydowana czy ma być Air Show, czy festyn, czy jednodniowy, czy dwudniowy. - Stąd moja propozycja, że skoro mielibyśmy współfinansować ten projekt, to musieliśmy mieć na to zgodę rady miejskiej - tłumaczy Witkowski. Przypomina, że i wojsko, i MON zadeklarowało swój udział w sesji i zaproponowało termin. - Nie wiem, dlaczego na sesji się nie pojawili - twierdzi prezydent. - Jesteśmy gotowi na każdy wariant, nawet dzisiaj, do organizowania międzynarodowych pokazów lotniczych w formule z 2015 roku. Ale jesteśmy tez gotowi na zorganizowanie dwudniowego, albo jednodniowego pikniku lotniczego. Liczymy, że współpraca w tym roku będzie skutkowała również tym, że Radom będzie także gospodarzem Air Show 2018 - mówi Radosław Witkowski. Bożena Dobrzyńska    
Tags
Reklama