Śladem radomskich Żydów. Rozpoczęły się spotkania z kulturą dawnych mieszkańców miasta

4 sierpnia 2017

Otwarcie wystawy prac księdza Władysława Paciaka w „Elektrowni”oraz spotkanie z Łukaszem Krzyżanowskim, autorem książki o powojennych powrotach Żydów do Radomia „Dom którego nie było” rozpoczęły w Radomiu IX Spotkania z Kulturą Żydowską „Ślad”.

    pobrane (3)     Wernisaż w "Elektrowni" zgromadził miłośników twórczości wybitnego artysty, a dyrektor Włodzimierz Pujanek podkreślał, że to zaszczyt dla kierowanej przez niego instytucji, iż  mogła włączyć się do tego ważnego dla Radomia wydarzenia i prezentując dzieła tak znakomitego twórcy, jakim był ksiądz Paciak. O wystawie mówili Marcin Kępa i Mieczysław Szewczuk, wieloletni badacz dzieł Paciaka.  Wystawa nosi wprawdzie tytuł „Motywy żydowskie” ale dotyczy nie tylko Holocaustu , także cierpień wszystkich ludzi przebywających w hitlerowskich obozach koncentracyjnych II wojny światowej. Ekspozycja pokazuje 41 wybranych obrazów,  kolaży i asamblaży pochodzących z cyklu ”Majdanek” i ”Dziecko w obozie hitlerowskim”, jak również prac z tymi cyklami związanymi. Jak przypomniał Mieczysław Szewczuk, sam Paciak nie był więźniem obozów. Około roku 1963 zainspirowany relacjami doktora Zacheusza Pawlaka, więźnia Majdanka, i propozycją radomskiego fotografika Wojciecha Stana, rozpoczął swe martyrologiczne cykle. Dał w nich świadectwo potworności, których na narodzie polskim, żydowskim i innych nacjach z krajów okupowanych dopuścili się zbrodniarze niemieccy. Choć obrazy te były wielokrotnie pokazywane, w miarę upływu lat i wojennych okrucieństw stają się bardzo aktualne. Pojedyncze prace: „Za drutami”, ”Dym” „Rozpacz” czy ”Eksperymenty”  przerażają. W całości wizja zbrodni ujęta w pracach Paciaka robi wrażenie współczesnego piekła, w którym trudno się odnaleźć. Wizerunkom zniekształconych postaci  ludzkich, nagich, wychudzonych, udręczonych,  towarzyszy sedno obozu: czarny dym z krematorium i czerwona, przesiąknięta krwią, ziemia. Wystawie towarzyszy wielkie płótno „Szalom!” Grzegorza Kwietnia powstałe w 2007 roku na zamówienie twórców projektu edukacyjnego „Jestem…”, mającego na celu przywrócenie społeczeństwu pamięci o Żydach mieszkających przed wojną w Radomiu. „Szalom”  to hebrajskie pozdrowienie oznaczające „pokój”, „lech beszalom -  to pozdrowienie skierowane do zmarłego oznacza „ odejdź w pokoju”, „lech leszalom” –  kierowane jest do żyjących i oznacza „idźcie ku pokojowi”. - Przywołane na obrazie Grzegorza Kwietnia słowa zwracają naszą uwagę na powszechne i metafizyczne  pragnienie pokoju, a swoją graficzną abstrakcyjnością kontrastują ze  scenami obrazującymi dwa stany – pokoju i wojny, między którymi człowiek toczy swoje życie - tłumaczył Zbigniew Wieczorek, inicjator projektu realizowanego przez społeczność VI LO im. Jana Kochanowskiego. Żydzi wracali do nieprzychylnej pustki Spotkanie w Resursie z Łukaszem Krzyżanowskim, autorem książki o powojennych powrotach Żydów do Radomia „Dom którego nie było. Powroty ocalałych do powojennego miasta” wzbudziło także zainteresowanie radomian. O pomyśle napisania książki ukazującej losów Żydów w Radomiu tuż po wyzwoleniu rozmawiała z autorem Renata Metzger. – Aby zająć się taką właśnie tematyką, prześledziłem powroty ocalałych z Zagłady Żydów, jakie miały miejsce w 1945 roku w Kaliszu i Radomiu.  Radom miał bogatszą dokumentację, którą przechowało Archiwum Państwowe. Pochodzę stąd, a więc łatwiej było mi odnaleźć opisane w dokumentach miejsca - mówił Łukasz Krzyżanowski. Najciekawsza była unikalna dziś dokumentacja działającego w 1945 roku Komitetu Żydowskiego odnaleziona w 1964 roku w szopie na Kapturze. -  Uczniowie zbierali wtedy makulaturę i dzieci z pobliskiej szkoły przynosiły papiery zapisane alfabetem hebrajskim. Nauczycielka zainteresowała się tym… Koniec końców, dokumenty znalazły się w archiwum - opowiadał Krzyżanowski. W swojej książce autor opisuje przemocy wobec Żydów powracających do Radomia po wojnie - wróciło ich 281, choć potem liczba ta się rozrosła. Ta przemoc była wieloraka: wśród sprawców Krzyżanowski odnotowuje nie tylko przedstawicieli zbrojnego podziemia lecz również organów władzy, włączając w to milicję, UB oraz wojsko – polskie i sowieckie. Opisując ogólny wzrost bandytyzmu, Krzyżanowski odnotowuje jednak specyficzny, rasowy, charakter przemocy dotykającej Żydów, którzy zamiast spodziewanej wolności, natrafili na wrogość niejednokrotnie przywołującą na myśl czasy okupacji. Panowało społeczne przyzwolenie na przemoc wobec Żydów. Autor podaje wiele przykładów, które w sposób wyrazisty zarysowują dramatyzm ich położenia. Opisuje zabójstwo siedmiu Żydów w kamienicy przy u. Żeromskiego, naprzeciwko gmachu obecnego urzędu miejskiego. - Ocaleli Żydzi wracali do swego miasta w pustkę, która nie była im przychylna - zapewniał Łukasz Krzyżanowski. - Kolejne wydarzenia „Śladu” zaplanowano na dzisiaj, sobotę i niedzielę. Jutro nastąpi otwarcie Szlaku żydów Radomskich "Ślad". k.woj.  
Tags