Reklama
Reklama

93-letni mężczyzna spędził dwie noce pod szpitalem. Na drugi dzień zmarł (aktualizacja)

27 czerwca 2020

Dramat tuż pod szpitalem. 93-letni mężczyzna spędził dwie burzowe, ulewne noce w rowie w pobliżu wejścia na SOR lecznicy na Józefowie. Gdy odnaleziony trafił pod opiekę lekarzy, było za późno na ratunek. Staruszek zmarł.

    P1240848   Bulwersującą sprawę opisał portal tvn24. pl. Jak wynika z relacji rodziny, która opowiedziała historię dziennikarzom, w piątek, 19 czerwca, starszy pan stracił przytomność na podwórku przed swoim domem w Radomiu. Była godzina 14. Opiekującego się nim syna nie było w tym czasie w domu, ale nieprzytomnego mężczyznę zobaczyła sąsiadka i wezwała pogotowie. Karetka zabrała 93-latka do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego kilka minut po 14. Jego syn po godzinie ruszył za nim, ale ze względu na obostrzenia epidemiologiczne nie udało mu się wejść do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Kolejnego dnia około godz. 9 ze szpitalem skontaktowała się synowa radomianina. Powiedziano jej, że się wypisał. "Nieprzytomny 93-latek. Z cukrzycą, miażdżycą i początkami Alzheimera. Sam się wypisał " - cytuje synową 93-latka portal tvn24.pl. Według informacji przekazanej kobiecie, jej teść miał opuścić szpital o godz. "Bratowa się zdziwiła i powiedziała, że tata nie dotarł do domu. Wtedy jej powiedzieli, że w takim razie zgłoszą to na policję - mówił tvn24.pl syn staruszka. Policja dostała zgłoszenie od szpitala o zaginięciu 93-letniego pacjenta o godz. 8.45. O godz. 12 na III Komisariacie zaginięcie zgłosiła rodzina. 93-latek został znaleziony w niedzielę po godz. 11 przez policjantów z wydziału kryminalnego KMP w Radomiu. Miał pozostać na obserwacji - Informację o oddaleniu się mężczyzny ze szpitala dostaliśmy w sobotę przed godz. 9. Dyżurny natychmiast wysłał patrol do miejsca zamieszkania staruszka, by sprawdzić, czy nie wrócił on do domu. Sprawdzono również okolice szpitala i poinformowano rodzinę, że trzeba złożyć zawiadomienie o zaginięciu. Syn mężczyzny zgłosił się na Komisariat III po godz. 12. Dyżurny przekazał informację wszystkim patrolom w mieście. W niedzielę przed południem mężczyzna został znaleziony przez funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego KMP w Radomiu w okolicach szpitala. Wezwano karetkę. Mężczyzna był komunikatywny, zabrano go do szpitala. Z informacji, które otrzymali policjanci wynikało, że staruszek był w stanie stabilnym i miał pozostać na obserwacji - relacjonuje Justyna Leszczyńska z radomskiej policji. - Leżał wycieńczony i wyziębiony w krzakach u podnóża niewielkiej skarpy, 100 metrów w linii prostej od wejścia do szpitala" - żalił się reporterom syn starszego człowieka. Poprosiliśmy Mazowiecki Szpital Specjalistyczny o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź od Karoliny Gajewskiej, rzeczniczki. bdb    
Tags