Aby były szczęśliwe

19 grudnia 2007
Ciepło i miłość znalazły dzieci, które trafiły do kolejnych dwóch nowych placówek otwartych dziś w Radomiu. Rodzinne domy dziecka powstały przy ul. Reja i ul. Południowej. Dzieciaki czują się coraz lepiej

Dom przy ul.Reja 5 prowadzony przez Bożenę i Piotra Ślusarczyków mieści się w kamienicy - dawnej siedzibie poradni pulmonologicznej. Miasto po remoncie przekazało je na potrzeby placówki opiekuńczej. Teraz rodzina państwa Ślusarczyków, do grona której dołączyła szóstka dzieci, ma do dyspozycji pięć pokoi, kuchnię i dwie łazienki.

Dzieciaki, w wieku od 9 do 16 lat czują się jeszcze trochę onieśmielone. 16-letnia Marta nie ma ochoty na rozmowy z dziennikarzami, nie chce się fotografować. Młodsze - 11-letni Mateusz, 9-letni Patryk, 12-letni Paweł oraz 11-letnia Daria i 12-letnia Dagmara chętniej dzielą się wrażeniami. - Jest tu fajnie, lepiej niż w dużym domu dziecka. Każdy ma swoje rzeczy. I "ciocia" jest bardzo dobra - opowiadają.

- Zawsze myślałam żeby zmierzyć się z tym problemem - Bożena Ślusarczyk zdradza jak doszło do tego, że podjęła wraz z mężem decyzję o prowadzeniu takiego domu. - Chodziło mi to po głowie stale - żeby pomóc dzieciom. A ostatnio - zwłaszcza po obejrzeniu poniedziałkowych programów w telewizji "Kochaj mnie" ta myśl wręcz mnie prześladowała...

Pani Bożena przyznaje, że decyzję pomógł jej podjąć mąż. Mówił: - Wychowałaś troje własnych dzieci, jesteś dobrą matką. Jeśli chcesz, rób to, bylebyś była szczęśliwa - opowiada gospodyni domu.

Dziesiąty już w Radomiu rodzinny dom dziecka powstał także na ul. Południowej. Tam zamieszkało sześcioro dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. - Co warto podkreślić, rodzina która podjęła się tego zadania, sama dobudowała na potrzeby dzieciaków piętro do swojego domu - wyjaśnia wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień.