Reklama
Reklama

Airbus potwierdza: Stworzymy w Radomiu 250 miejsc pracy

19 października 2015

Przedstawiciele Airbus Helicopters potwierdzają, że w związku z kontraktem na śmigłowce Caracal zostanie stworzonych w Radomiu 250 miejsc pracy przy produkcji elementów wyposażenia i części do śmigłowców.

  191015dolina04   Dzisiaj  do listu intencyjnego w sprawie powołania Wyżyny Lotniczej dołączyli kolejni sygnatariusze. To m.in. marszałkowie województw mazowieckiego, lubelskiego i łódzkiego. Wszyscy widzą ogromne szanse w rozwoju przemysłu lotniczego począwszy od Łodzi przez Radom do Dęblina. Przypomnijmy: w lipcu w Warszawie list intencyjny w sprawie utworzenia Wyżyny Lotniczej podpisało dziewięcioro sygnatariuszy. - Mamy Polskę A - bardzo dobrze rozwiniętą, mamy program Polski Wschodniej, a teraz pora na rozwój Polski C - centralnej, gdzie  tak boleśnie potrzeba wielu miejsc pracy - mówił dziś w MCSW "Elektrownia" przed podpisaniem aneksu do listu intencyjnego Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Informacji Zagranicznej. Dodał, że tych miejsc prac potrzeba szczególnie w Radomiu. - Mazowsze dysponuje ogromnym potencjałem naukowym, badawczym, przemysłowym. Cieszę się, że dochodzi teraz do współpracy z innymi województwami, bo to daje szanse na gospodarczy rozwój regionu, także dzięki współpracy z Airbus Helicopters - podkreślał wicemarszałek Mazowsza Leszek Ruszczyk. - Razem możemy więcej. Przemysł lotniczy to nasze oczko w głowie - zapewniał marszałek województwa łódzkiego Witold Stępień. Przekonywał, że tworzenie Wyżyny Lotniczej nikogo nie wyklucza, ani nikomu niczego nie zabrania. - Chodzi nam o inwestycje takie jak w Dolinie Lotniczej w Rzeszowie. Tam również na początku jej istnienia nie było rozwiniętego przemysłu - wyjaśniał. Jego zdaniem powstanie lotniczego klastra stwarza szanse na powstanie na początku 1200 - 1300 miejsc pracy. Również marszałek województwa lubelskiego podkreślał, że ta inicjatywa, jest dla jego regionu "bardzo po drodze". - Mamy uczelnię wojskową w Dęblinie, Politechnikę Lubelską i Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Chełmie, która już wypuściła absolwentów - pilotów - wyjaśniał Sławomir Sosnowski. Przedstawiciel Airbus Helicopters Polska Tomasz Krysiński potwierdza, że w związku z kontraktem na śmigłowce Caracal zostanie stworzonych w Radomiu 250 miejsc pracy przy produkcji elementów wyposażenia i części do śmigłowców. - To dla nas ważny moment, bo współpracę z radomską uczelnią rozpoczęliśmy dwa lata temu. Wyciągarka, którą pokazujemy po raz pierwszy dziś w Radomiu to przykład współpracy poziomej: od pomysłu, badań laboratoryjnych do wdrożenia - mówi Krysiński. konstruktorzy nazywają ten produkt „ekologicznym”, gdyż w stosunku do dotychczas używanych rozwiązań charakteryzuje się mniejszą masą i większą sprawnością. - Ma też - dzięki zaprojektowanemu na radomskiej uczelni - nowatorskiemu reduktorowi mniejsze opory aerodynamiczne - tłumaczył dyrektor Krysiński. Element ten będzie mógł być wykorzystany nie tylko w śmigłowcu Caracal (do kupienia którego przymierza się rząd polski), ale we wszystkich śmigłowcach produkowanych przez międzynarodowy koncern lotniczy, zarówno na potrzeby cywilne, jak i wojskowe. - Obecnie jesteśmy w trakcie rozmów z trzema firmami, gdzie ta część elementów tego nowego podzespołu. Spośród trzech radomskich firm na początku 2016 r. zostanie wyłoniona jedna. Seryjna produkcja ruszy w 2018 r - dodaje Tomasz Krysiński. Równocześnie Airbus Helicopters rozpoczyna z UTH prace nad nowym projektem – aktywnym systemem do kontroli drgań w śmigłowcach. Pierwszy taki system na świecie powstał i znalazł zastosowanie w Caracalu. Kody źródłowe nowego systemu będą rozwijane w Radomiu.

- To inwestycja wieloterminowa, w której chcemy wprowadzać wdrożenia poziome: od koncepcji, przez badania, do produkcji . Polska ma stać się piątym filarem Grypy Airbus  - zapewnia dyrektor w międzynarodowym koncernie lotniczym.

Bożena Dobrzyńska

Tags