Alarmowy 112 na ratunek. Operator zawsze stara się pomóc

11 lutego 2019

Ponad 20 mln zgłoszeń przyjęli w ubiegłym roku operatorzy numeru alarmowego 112. – Jesteście ludźmi, w rękach których niejednokrotnie spoczywa zdrowie, a nawet życie wszystkich naszych rodaków – mówił w Radomiu do pracowników centrów powiadamiania ratunkowego Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji.

 
P1220830
  Dzisiaj obchodzony jest Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112. Z tej okazji szef MSWiA spotkał się w radomskim CPR z operatorami z całej Polski. Ich delegacje przyjechały m.in. ze Szczecina, Gorzowa Wielkopolskiego, Katowic, Krakowa, Opola. Minister Brudziński dziękował im w imieniu wszystkich, którzy dzwonią podn numer 112 z prośbą o pomoc. - Te 20 mln zgłoszeń, to około 7 mln interwencji. Niespełna 60 proc. to zgłoszenia zasadne, ale niestety około 40 proc. zgłoszenia tzw. fałszywe - przypomniał. Minister Brudziński zaapelował do wychowawców, młodzieży, nauczycieli, rodziców. - Rozmawiajmy z dziećmi. Takie już nawet kilkuletnie mają zakonotowane, że kiedy zadzwonią pod numer 112, jak dzieje się coś niedobrego, dramatycznego, to mogą uzyskać pomoc - zaznaczył szef resortu spraw wewnętrznych. Dodał, że w ramach akcji "Mały bohater" rozmawiał z wieloma z kilkulatkami. - To oni zadzwonili do was po pomoc - mówił. Z ubolewaniem przypomniał tez, że część ludzi, w tym także dorosłych traktują numer 112 jako miejsce żartów, dowcipów. W ich mniemaniu, bo tak naprawdę blokują ten numer stwarzając zagrożenie - przypominał Brudziński. Joachim Brudziński zapowiedział, że pracownicy CPR otrzymają w tym roku podwyżki z wyrównaniem od stycznia. Jednocześnie zapewnił, że nie będą one ostatnimi w najbliższym czasie, bo rozmowy na ten temat "idą w dobrym kierunku" i wejdzie w życie znowelizowana ustawa wprowadzająca gradacje na stanowiskach, które teraz są ujednolicone i nie stwarzają możliwości awansu. - Operator numerów alarmowych nigdy nie wie, z czym przyjdzie mu się zmierzyć: czy będzie to kolizja, może pożar albo kradzież, a może osoba, która chce targnąć się na swoje życie. Operator ę  musi być przygotowany na każde zgłoszenie: prośbę o PIN do telefonu, czy numer po taksówkę. I każde zgłoszenie musi być odebrane z taka samą starannością i uwagą. Moim zdaniem, ta ciągła gotowość to wyzwanie dla nas - zapewniała w imieniu pracowników CRR-ów Katarzyna Kalisz-Gaweł. Dodała, że w sytuacji jej koleżanek i kolegów nie ma mowy o nieprzygotowaniu. - Wsłuchujemy się w głos potrzebującego i działamy - dodała. Podobnie wypowiadają się operatorzy z innych miast. - Często dzwonią pijani, samobójcy, osoby chore psychicznie. I to są minusy tej pracy - opowiadają. Drugą stroną medalu jest ogromna odpowiedzialność. - Od pierwszej sekundy minuty staramy się pomóc. Nie zawsze się to udaje - przyznają. We wszystkich CPR-ach w Polsce pracuje około tysiąca operatorów numeru 112. bdb  
Tags