Budżet (raczej) zadowolonych

Za przyjęciem budżetu na 2008r. głosowało aż 21 radnych. Nikt nie był przeciw, a wstrzymało się siedem osób, w tym cztery z PO i trzy z Radomian Razem.
Co zrozumiałe, projekt budżetu zachwalali radni PiS dziękując prezydentowi za dokończenie wymiany stolarki okiennej w VI LO (Jakub Kowalski: "też jestem "Chałubińszczakiem"), za dostrzeżenie problemów nie tylko centrum (Jan Maniak), za dodatkowy milion na kulturę (Agata Morgan), za termomodernizację szkół (Małgorzata Półbratek). Ale i niezadowolonych w ławach opozycji nie było zbyt wielu: Mariusz Fogiel (Radomianie Razem) przyznawał, że żeby inwestować, trzeba się zadłużać, jego klubowa koleżanka Teodora Słoń, wypominała jednak, że zapomniano o parku na Południu i o sali gimnastycznej przy tamtejszej podstawówce. Z kolei Bohdan Karaś (SLD) cieszył się, że prezydent uwzględnił aż dziesięć poprawek wniesionych do projektu przez jego ugrupowanie i zgodnie z wolą lewicy nie podniósł przyszłorocznych podatków lokalnych.
Wiesław Wędzonka (PO) przypomniał, że większe dochody budżetu są możliwe, dzięki wpływom podatkowym, a to oznacza, że ekipa Andrzeja Kosztowniaka korzysta ze wzrostu gospodarczego. - I będziemy ten wzrost przenosić na inwestycje - zapewniał prezydent Radomia.
Planowane dochody budżetu to prawie 664,2 mln, wydatki 747,7 mln (deficyt - przeszło 83 mln zł).
Zobacz też: Dużo inwestycji w przyszłorocznym budżecie