Czego się boimy? W co wierzymy świadomie lub podświadomie? Czy przesądy tkwiące w naszej świadomości są jeszcze aktualne? Wystawa pokazuje najpopularniejsze z nich: etymologię, źródła. Czarny kot, pohukiwanie puszczyka, rozbite lustro, wysypana sól – to wszystko tkwi w naszej podświadomości, wyzwala instynktowny niepokój, odruch odpukiwania w niemalowane drewno, splunięcie trzy razy przez lewe ramię. Mimo tego, ze wydaje się nam, że twardo stąpamy po ziemi, patrzymy na świat racjonalnie, wiara w przesądy w Polsce i na świecie jest wciąż żywa. Ciągle niektóre zwierzęta, przypadki losowe a nawet postacie odbierane są jako przynoszące szczęście lub pozwalające uniknąć pecha. Wciąż jeszcze chodzi się po wróżby do Cyganki, szuka cudownych leków u zielarki, czy porady u wróżki. W przesądy wierzy ponad połowa dorosłych Polaków. Wiara w nie wypływa ze stereotypów głęboko zakorzenionych w kulturze i tradycji, to często pozostałości dawnego systemu wierzeń. Wystawa podzielona na dwie części – strefę zabobonów negatywnych i strefę wierzeń przynoszących szczęście, jasną i ciemną. - Pokażemy chatkę szeptuchy, sabat czarownic na Łysej Górze, leśne duszki, rusałki, południce, czarne koty, pechowe liczby. Na ekspozycji pojawią się zioła – ważne wademekum na choroby i uroki, zwierzęta przynoszące szczęście i pecha, kamienie szlachetne i półszlachetne, talie kart do wróżenia, dom z ważnymi miejscami: progiem i stołem, dobre i złe znaki i omeny - zapowiadają pracownicy "Malczewskiego". Wystawa pokazuje przesądy w nieco żartobliwym ujęciu i ma za zadanie uświadomienie zwiedzającemu, że często nie ma się czego bać, gdy się zrozumie sposób myślenia i podstawy wiary i bytu naszych przodków. Wystawie będą towarzyszyć warsztaty "Ptaki szczęścia" - ptaszki wykonywane z juty, które mogą zapewnić pomyślność i dobrobyt.   Fot. Materiały prasowe/Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu