Dramat na domaniowskim zalewie
Dramat rozegrał się w poniedziałek. - Paweł G. i Grzegorz G,, mieszkańcy powiatu szydłowieckiego wypożyczyli kajak i pływali nim po zalewie - relacjonuje Rafał Sułecki z zespołu prasowego KWP w Radomiu. - Nie mieli na sobie kapoków, a kajak się przewrócił. I wcześniej, i w trakcie próby jego podnoszenia, cały czas wygłupiali się, a jeden z nich wręcz udawał, że się topi.
Niestety Paweł P. w pewnym momencie zniknął pod wodą i choć umiał pływać, tak jak próbujący mu pomóc kolega, utonął. - Grzegorz G. powiadomił policjantów z wodnego posterunku, ale było już za późno - mówi Sułecki.
Na miejsce przyjechała straż pożarna, która penetrowała zalew do zmroku. Poszukiwania wznowiono na drugi dzień. Ciało zostało wyłowione wczoraj po południu.