Ewakuacja szpitali jutro?

1 października 2007
Ewakuacja radomskich szpitali może rozpocząć się już jutro. Chyba, że jeszcze dziś lekarze dojdą do porozumienia z dyrekcjami. Wojewoda ( w środku): będziemy przewozić pacjentów

- W dwóch radomskich szpitalach pracują praktycznie tylko ordynatorzy i pojedynczy lekarze - poinformował na konferencji prasowej wojewoda mazowiecki Jacek Sasin. - Taki stan uniemożliwia normalne funkcjonowanie placówek. Dyrektorzy uważają, że w tej sytuacji sa w stanie zapewnić opiekę pacjentom przez trzy dni.

Jednak wojewoda nie chce już czekać i zapowiada, że jeśli jeszcze dziś lekarze, którzy odeszli z pracy nie dogadają się z dyrekcjami, jutro rozpocznie się przemieszczanie chorych do innych placówek. - Chcemy, by było to jak najbliżej, są miejsca w Iłży, Kozienicach i Lipsku. Dyrektorzy przygotowują listy pacjentów do ewakuacji - mówi Sasin. Podkreśla też, że pogotowie w Radomiu wesprą karetki z Warszawy, a także lotnicze pogotowie ratunkowe. - Nie ma zagrożenia życia i zdrowia pacjentów - twierdzi.

Piotr Kozakiewicz Innego zdania są sami pacjenci i ich rodziny. - Mam ciężko chorego brata i nie wiem, jaki będzie jego dalszy los - mówi starsza pani. - Lekarze powinni zastanowić się, co robią, powinni pomyśleć także o nas, nie tylko o sobie.

Piotr Kozakiewicz leczy sie na oddziale rehabilitacyjnym. Z Niemiec przyjechali do niego w odwiedziny córka i zięć. Są oburzeni: - Być może lekarze zarabiają za mało. Ale nie tylko oni kończyli studia. Powinni wiedzieć co jest priorytetem, bo są jakieś granice przyzwoitości. Dziwne, że mają czas i siłę, by dodatkowo zarabiać, gdzie indziej. Podczas negocjacji też trzeba trochę ustąpić, żeby spotkać się pośrodku - komentują.Dr  Wróbel: Trzyma nas solidarność

Wojewoda Jacek odniósł się także do informacji, jakoby powrót do pracy uniemożliwiało lekarzom podpisanie weksli na wysokie kwoty (nawet 20 tys. zł). - Znam tylko podobny przykład z Samoobrony. To terroryzm wobec kolegów, którzy chcieli wracać do pracy i wobec pacjentów. Oni stali się zakładnikami lekarzy - mówił.

Julian Wróbel z Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego OZL  odpowiada: - Jeśli pan wojewoda zna choć jeden przypadek przestępstwa, niech zawiadomi prokuraturę. To my byliśmy wielokrotnie zastraszani. Nie podpisywaliśmy weksli, tylko umowy-cywilno prawne. I trzymają nas nie weksle, tylko solidarność.