Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód skierowała do sądu wniosek o skazanie Macieja Ł. za to, że 10 września 2015 roku sfałszował protokół pobrania próbek przeznaczonych do badań mięsa na obecność włośni, a następnie posłużył się nim w Powiatowym Inspektoracie Weterynaryjnym w celu przeprowadzenia dostarczonych do badań próbek mięsa.

- Opinia biegłego grafologa wykazała, że Maciej L. podrobił podpis innej osoby na tym dokumencie. Maciej Ł. przyznał się do stawianego mu zarzutu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wniosek rozpatrywał będzie Sąd Rejonowy w Radomiu - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
Niezależnie od tego śledztwo prowadzone w kierunku sprowadzenia w okresie pomiędzy 10 a 14 września 2015 roku niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób w postaci szerzenia się choroby zakaźnej włośnicy poprzez wprowadzenie do obrotu mięsa z dzika zarażonego tą chorobą – o co również podejrzany był Maciej Ł. – zostało umorzone wobec braku dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie popełnienia tego czynu. - Podejrzany nie podając szczegółów wyjaśnił, że kiedy badania wykazały obecność w jednej próbce choroby włośnicy, sam we własnym zakresie zutylizował tusze dzików poprzez ich spalenie w piecu. Z uwagi na to, że podejrzany odmówił wskazania miejsca utylizacji, prowadzono czynności w celu weryfikacji jego wyjaśnień. Przesłuchano wielu świadków, dokonano szereg przeszukań mieszkań, chłodni i podmiotów gospodarczych działających na terenie województwa mazowieckiego zajmujących się skupem i utylizacją mięsa. Szczegółowej analizie poddano zabezpieczoną dokumentację. Zebrany materiał dowodowy nie potwierdził faktu, aby podejrzany Maciej Ł. wprowadził do obrotu skażone mięso - wyjaśnia rzeczniczka.
kat