Jarosław Kaczyński w Radomiu: Prezydent Witkowski kontynuuje politykę komunistów

26 października 2022

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości w ramach swoich podróży po kraju przyjechał dzisiaj do Radomia, gdzie w auli Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego spotkał się przede wszystkim ze swoimi wyborcami i sympatykami partii. Na uczelni pojawili się parlamentarzyści PiS, lokalni politycy i samorządowcy związani z rządzącym ugrupowaniem.

 

Prezes Kaczyński zaatakował prezydenta Witkowskiego (zdjęcia organizatora)

 

Na początku spotkania Kaczyński zaznaczył, że na ogół nie zajmuje się sprawami lokalnymi, ale teraz odstąpił od tej zasady, tym bardziej, że we wprowadzeniu posła Marka Suskiego było dużo nawiązań do historii i problemów współczesnych Radomia. - W tym mieście, w Radomiu mamy przykład czegoś, co jest chorobą naszego organizmu państwowego - twierdził i wyjaśniał "sens istnienia samorządów". - Samorządy nie mogą oceniać państwa przez pryzmat tego, kto tam rządzi. To jest państwo polskie, to są polscy obywatele i mają służyć wszystkim, niezależnie od tego, jakie mają poglądy polityczne. Prezes PiS odniósł się w tym kontekście do tego - jak powiedział "co robi albo właściwie nie robi tutaj prezydent Witkowski". - Wydaje mi się, że w gruncie rzeczy chodzi o to, żeby pokazać, że w Polsce jest źle, czyli żeby działać przeciwko władzy centralnej, bo to ona jest głównie oceniana jako ta, która odpowiada za całość - wyjaśniał szef Prawa i Sprawiedliwości. Tak jego zdaniem jest "jeżeli się nie podejmuje inwestycji, mimo posiadania odpowiednich środków, jeżeli się nie podejmuje inwestycji, które wiążą się z innymi super inwestycjami, jak radomskie lotnisko". Kaczyński zarzucił władzom Radomia, że kontynuują politykę komunistów, którzy w zemście za protest robotniczy w 1976 r. nie lokowali tu inwestycji, a potem robił to samo rząd PO-PSL, bo prezydentem Radomia był Andrzej Kosztowniak z PiS. 

Inwestycja "troszkę zdrożała"

Prezes PiS przekonywał, że obecny rząd wykonuje zobowiązania wobec społeczeństwa bez względu na opcję polityczną samorządów. - My rozdajemy środki, które oczywiście się należą, bo są ze wspólnych kieszeni Polaków, bo przecież nie ma innych i równe traktowanie wszystkich części kraju jest naszym obowiązkiem - przyznawał, dodając, że rząd taki obowiązek wykonuje. - Ale niektórzy tego nie tylko nie doceniają, ale wręcz sabotują. No nie wierzę, że nie można rozpocząć inwestycji, jeśli przyjąć, że ona nawet troszkę zdrożała. My nie ogłosiliśmy, że to koniec finansowania inwestycji lokalnych - przekonywał szef partii rządzącej. Jego zdaniem, problem z niektórymi samorządami ujawnił się najostrzej w sprawie węgla. - Bo widocznie opozycja uznała, ze my się na zimie wywrócimy. Otóż, szanowni państwo, my się nie wywrócimy - przekonywał Kaczyński wzbudzając aplauz zebranych. Według prezesa PiS, z tego powodu "ktoś, gdzieś w kraju może mieć kłopoty z kupieniem węgla".

Zjednoczona prawica i partia niemiecka

W dalszej części wystąpienia Kaczyński powtórzył znane już ze swoich wcześniejszych przemówień, w tym podział Polski i Polaków, który - zapewniał - nie jest winą Prawa i Sprawiedliwości. Dała znać o sobie także obsesja niemiecka. - Mamy u nas partię polską, czyli Zjednoczoną Prawicę i partię niemiecką, czyli opozycję. I to jest wybór, przed którym stoimy. Tusk prowadzi teraz Polskę pod but niemiecki. To nie jest dobra droga, ona prowadzi do nieszczęścia -przekonywał Jarosław Kaczyński.

bdb

Tags