Końskim targiem
Huculskie, małopolskie, zimnokrwiste. Klacze i ogiery. Jak co roku od 400 lat w pierwszy, tak zwany „wstępowy” poniedziałek po środzie popielcowej, zjechały do Skaryszewa na Targi Końskie.
Targi końskie „Wstępy 2007” uważam za otwarte – tę
tradycyjną formułą burmistrz miasta, Ireneusz Kumięga oficjalnie i uroczyście
otworzył tegoroczne święto hodowców i handlarzy koni w Skaryszewie. To
rzeczywiście prawdziwe święto: na skaryszewskie targi, które są jedyną tego typu imprezą w Polsce i jedną
z największych w Europie co roku zjeżdżają koniarze z całego kraju oraz z zagranicy. Organizatorzy szacują, że na
dzisiejszą imprezę przybyło ok. 1200 koni.
- Są konie małopolskie, wielkopolskie(wbrew pozorom to nazwy ras),
huculskie, zimnokrwiste z Czech i Słowacji, kuce szetlandzkie – wymienia
Krzysztof Szuster, prezes wojewódzkiego zarządu Polskiego Związku Hodowców Koni.
– A także, czym może nie należy się zbytnio chwalić, przeróżne rodzaje
mieszańców. To jednak tworzy specyficzny charakter tego miejsca. Przyjechał do
nas cały „świat koński” i bez zbytniej skromności mogę powiedzieć, że Skaryszew
stał się „końską stolicą Polski” – dodaje.
Rzeczywiście, do podradomskiej miejscowości zjechały tłumy – sprzedawców, kupców, miłośników koni i tych, co po prostu chcą popatrzeć. – Przyjeżdżam tu co roku, aż z Jaworzna. Nie mam żadnego konia do sprzedania, nie kupię też żadnego, ale kocham te zwierzęta i jestem tu po to, żeby sobie je pooglądać – mówi jeden z gapiów.
Ale nie wszyscy są tu dla czystej
przyjemności, większość przyjeżdża dobić targu. Za dwuipółletniego wałacha Jacek Musiał z Pabianic chce dwa i
pół tysiąca złotych, z kolei hodowca spod Radomia za czteroletnią klacz śpiewa
sobie cztery tysiące.
Skąd taka różnica w cenie? Żeby to wiedzieć, trzeba na koniach się znać. Tym którzy nie potrafią odróżnić klaczy od ogiera, nie mówiąc już o wałachu pozostaje tylko podziwiać lub pobawić się na towarzyszącym targom jarmarku. Można tu, oprócz typowo końskich akcesoriów, uprzęży, furażerek a także pięknych powozów kupić dosłownie wszystko. Można być pewnym, że wiele targów zostanie dziś dobitych, nie tylko końskich.