Konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Radomiu. Artur Standowicz chce posadzić prawie 200 tysięcy drzew

23 marca 2024

Sala już zapełniona (ale nie po brzegi). Są politycy, radni i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. W głośnikach słychać Tinę Turner i jej przebój „The Best”. Drzwi się otwierają i wchodzi witamy brawami on – Artur Standowicz, kandydat partii na prezydenta Radomia. Uściski dłoni, selfie. Scenerię stanowią duże plakaty z wizerunkiem zielonych drzew.

 

Kandydat PiS obiecał posadzić kilkaset tysięcy drzew

 

Prowadzący konwencję PiS, która odbywa się w Resursie: radna Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz i poseł Radosław Fogiel, zaczynają od rozmowy i wyjaśnienia, skąd  te drzewa na materiałach wyborczych kandydata.

Zadrzewi Radom

- Posadzę jako prezydent tyle drzew, ilu jest mieszkańców naszego miasta - potwierdza zabierając głos Artur Standowicz. Zaznaczył, że Radom będzie zielonym miastem. - Będziemy sadzić drzewa na skwerach, ulicach i placach, a także rozbudowywać i budować nowe parki. Artur Standowicz, najlepszy prezydent dla Radomia, zadrzewi Radom - zapewnia.

Standowicz wyjaśnia również, dlaczego kandyduje na prezydenta Radomia. - Bo kocham swoje miasto. Bo widzę potencjał mojego miasta, często potencjał niewykorzystany. Kandyduję, bo jestem zaniepokojony stylem i sposobem zarządzania moim miastem. Spotykam się codziennie z mieszkańcami i przekazują mi informacje. Niestety ignorancja ze strony obecnego prezydenta miasta jest bardzo duża - stwierdza.

Nie ma Radomia "A" i Radmoia "B"

Zdaniem Standowicza, w Radomiu jest mnóstwo niezrealizowanych inwestycji, często takich przyziemnych jak chodnik, droga. - Jestem przekonany, że pan prezydent podzielił Radom na Radom "A" i Radom "B". Dla mnie nie ma Radomia "A" i Radomia "B". Dziewięć lat rządów obecnego prezydenta to czas zaprzepaszczony. Chcę skończyć z bałaganem w mieście i z bałaganem finansowym – deklaruje kandydat PiS na prezydenta Radomia. Przypomina, że miasto na koniec tego roku będzie zadłużone na 1 mld 100 mln zł. - Miasto traci czas i pieniądze na źle, nieudolnie prowadzone inwestycje - podkreśla.

Województwo? Za jakiś czas

Artur Standowicz odnosi się również do ewentualnego statusu Radomia jako miasta wojewódzkiego. - Wierzymy w Radomiu, że jesteśmy w stanie za jakiś czas powrócić do tej rangi. Nie tylko dlatego, że mamy przeświadczenie. Musimy udowodnić, że jesteśmy silnym ośrodkiem gospodarczym, kulturalnym, społecznym i edukacyjnym. Jeżeli dojdzie do dyskusji o nowym podziale administracyjnym, a ja głęboko wierzę, że tak będzie, to musimy być gotowi - uważa. Jeszcze do końca minionej kadencji był wicewojewodą mazowieckim, ale jego partia nie podjęła żadnych kroków, by tę "wojewódzkość" Radomiowi przywrócić. Standowicz nie wspomina również, że w kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. politycy Prawa i Sprawiedliwości kandydujący do parlamentu ogłosili i podpisali "Kontrakt dla Radomia i ziemi radomskiej", w którym znalazł się punkt o "wydzieleniu Warszawy z Mazowsza". 

Epicentrum Kultury

Inne punkty programu Artura Standowicza to kwestie zdrowotne ("Zdrowy Radom"), w tym budowa szpitala klinicznego; dotyczące szkolnictwa ("Edukacyjny Radom") i bezpieczeństwa ("Bezpieczny Radom").

Artur Standowicz zapowiedział też budowę "Epicentrum Kultury", które ma być wspólną siedzibą dla domu kultury, biblioteki oraz centrum multimedialnego. - Będzie to nowoczesna placówka na miarę XXI wieku. Połączy w jednym miejscu bibliotekę z zajęciami edukacyjnymi, związanymi chociażby z Młodzieżowym Domem Kultury, ale rozbudowanymi o nowoczesne rozwiązania oraz z centrum multimedialnym, które będzie zaspokajało potrzeby młodszego pokolenia - deklaruje Standowicz.

bdb, kat

 

Tags