Koronawirus. Śpiewająco szyją maseczki. W domach i teatrze

2 kwietnia 2020

Tytułowe „śpiewająco” wcale nie jest przenośnią, bo panie z fejsbukowej grupy „Przeszyj to sam” szyją i śpiewają, a tekst ułożyły same do muzyki Moniuszkowskiej „Prząśniczki” . Do akcji włączyły się też krawcowe z Teatru Powszechnego. Pomagają także aktorzy i pozostali pracownicy: zbierają pieniądze, kupują materiał.

    maseczki   "W swoich domach siedzą, jak anioł dzieweczki, szyją one wam bawełniane maseczki/kręć się kręć maszyno/wić się tobie wić/niech się już nie plącze ta bawełniana nić" - śpiewa autorka słów Iwona Gront. Na pomysł wpadła Aneta Wolska. - Jedna z nas, Dominika, zaczęła szyć maseczki dla medyków. Dołączyła do niej Ewa Wziątek, następnie ja. Szyłyśmy ze swoich zasobów a następnie z materiałów darowanych przez ludzi dobrego serca. Na grupie Widzialna Ręka zgłaszało się coraz więcej pań, wiec połączyłyśmy siły. W tej chwili już jest nas ponad 50 świetnych kobiet, które próbują połączyć pracę zawodową z wychowywaniem dzieci i szyciem w domowym zaciszu, żeby pomóc najbardziej potrzebującym, czyli medykom - opowiada pani Anna. Grupa "Przeszyj to Sam" jest obecna na Facebooku. - Tam działamy na większa skalę. Zorganizowałyśmy zbiórkę na zrzutka.pl i prosimy darczyńców o wsparcie nas choćby złotówką. Pieniądze te przeznaczamy na materiały, na gumki, na troczki - wymienia Anna Wolska. "Jedna wykroiła i zawieść musiała, żeby inna zszyła, bo gumki dostała/Kręć się, kręć maszyno, wij się tobie wić/ Niech się już nie plącze ta bawełniana nić". Iwona Grunt jest nauczycielką, która prowadzi zdalne lekcje, ma też trójkę własnych dzieci. I szyje maseczki. Jak to robi? - Im mniej o tym myślę, tym więcej samo się dzieje. Po prostu. Po prostu działam. Staram się robić, ile się da - mówi pani Iwona. Podkreśla, że wiele osób sobie pomaga, np. robiąc zakupy. - Ja sama o tym myślałam, ale któregoś dnia pojawił się wpis na temat szycia, a ja mam maszynę, którą niedawno przywiozłam od mojej mamy. Nie jestem krawcową, nie potrafię za bardzo szyć, ale umiem zrobić proste przeszycia. I tak sobie pomyślałam, że może ta maszyna nie znalazła się u mnie przypadkowo. Okazało się, że moja przyjaciółka też jest chętna, natychmiast się do niej odezwałam: "działamy?działamy" - relacjonuje pani Iwona. W tej samej grupie znalazła się też kolejna koleżanka, Justyna Srebrzyńska. Pani Justyna przyznaje, że szycie wymaga ogromnej logistyki. - Wszystko jest do pogodzenia, choć nie udałoby mi się to bez męża. Dzieci się w tym czasie uczą, bawią, a ja mogę wycinać i kroić - mówi. Sądzi, że tego krojenia dziennie jest około tysiąca sztuk. Maseczki trafiły na wiele oddziałów do szpitali na Józefowie i przy ul. Tochtermana. - Mamy też zgłoszenia z Krychnowic, a nawet ze szpitali w Kozienicach, Pionkach. I też staramy się pomóc - zapewnia Justyna Srebrzyńska-Mędra. Do akcji Przeszyj to sam" dołączył Teatr Powszechny.- Codziennie nasze panie krawcowe wykonują około 400 bawełnianych maseczek z kieszonką na filtr. Materiał oraz gumki dostarczają wolontariusze stowarzyszenia. Do akcji włączyli się aktorzy, pracownicy oraz dyrekcja. Zbieramy pieniądze i sami zakupujemy materiał do szycia - mówi Sebastian Klochowicz z "Powszechnego". bdb Fot. Teatr Powszechny Radom
Tags