Książka radomianki o Irlandii

6 stycznia 2008
Magda Orzeł jest radomianką. Ma męża i córeczkę. Mieszkają w Dublinie. Magda jest polonistką, potrafi pisać i obserwować. Obie te umiejętności połączyła i powstała książka. Magda i jej książka

Książka nosi tytuł "Dublin. Moja polska karma" i jest zbiorem opowiadań, esejów, reportaży o tym, co Polacy robią w Irlandii, jak im się żyje, jak są przyjmowani i traktowani przez miejscowych.

- Po przyjeździe do Dublina, a było to przed trzema laty, sama pracowałam - opowiada Magda. - Najpierw  to był sklep. Potem byłam nianią i zajmowałam się dziećmi.

Dopiero, kiedy 5 miesięcy temu urodziła się Delfinka, rodzina jest na utrzymaniu męża, architekta. Dominik pracuje w międzynarodowej firmie projektowej, jest architektem. Nie myślą o pozostaniu w Irlandii na stałe. - Chcielibyśmy wrócić jak najszybciej - zapewnia Magda. Pozornie (dziecko!) ma teraz trochę więcej czasu, dlatego zaczęła pisać, a właściwie wróciła do tego. Wcześniejsze próby poetyckie trafiły do szuflady.   

Wybieracie się do Irlandii? Poczytajcie książkę Magdy - chciałoby się polecić wszystkim Polakom łaknącym odmiany i szybkiego wzbogacenia się. Magda bowiem pisze tak: "Chyba najcięższy los mają ochroniarze w sklepach. Nie jest szczególnie trudno dostać taką pracę, więc Paweł jeszcze nie wie, co o tym myśleć. Trafiła mu się sieć sklepów Penneys z ubraniami. Dostał nawet garnitur służbowy. Przez chwilę poczuł się jak w Polsce, gdy prowadził swoją firmę i co rano zakładał krawat. Ale to już było dawno, poza tym interes nie wypalił i do tej pory jeszcze spłaca długi. Szkoda gadać.

Początkowo Paweł nie mógł przyzwyczaić się do nazwy swojego sklepu, bo Penneys należy wymawiać jak „penis”, a to nie mogło mu przejść przez gardło. Zwłaszcza jak dzwonił do domu, do matki albo do swojej dziewczyny. Gdzie pracujesz? W penisie. Gdzie to kupiłeś? Skąd to masz? W penisie, z penisa. A dzisiaj to mam nadgodziny w penisie, jutro też cały dzień w penisie… Ale w końcu przyzwyczaił się i odmieniał penisa przez wszystkie polskie przypadki".

Ludzkie historie to chyba największa zaleta "Dublińskiej karmy". Ale są też inne - opisy i refleksje związane z pogodą, architekturą. Po udanym debiucie (książka w Radomiu zniknęła już z księgarń, będzie więc jej dodruk) Magda czeka na wydanie kolejnych pozycji "Bajlandii" i "Gwiazdy", tym razem książek dla dzieci.

Magdalena Orzeł "Dublin. Moja polska karma", Wydawnictwo "Skrzat", Kraków 2006, seria "Świat oczami Polaków".