Lepsi od urzędników
W spotkaniu poświęconym współpracy radomskiego samorządu z organizacjami pozarządowym uczestniczyli ich przedstawiciele, parlamentarzyści, gościem zaś była wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska.
- Nasza filozofia jest taka: przestawić się z administrowania miastem na służbę mieszkańcom - tłumaczy idee planowanych zmian przewodniczący komisji zdrowia i polityki społecznej Rady Miejskiej Krzysztof Sońta. - Od przyszłego roku wszystkie zadania realizowane dotychczas przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w ramach ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie będziemy przekazywać organizacjom pozarządowym, będziemy ogłaszać konkursy. Na pierwszy ogień poszły już w tym roku domy dla bezdomnych. Zachęcamy także stowarzyszenia do otwierania przedszkoli, bo w Radomiu brakuje miejsc w placówkach publicznych.
Krzysztof Sońta podkreśla, że organizacje pozarządowe lepiej niż urzędnicy wiedzą, jak wydawać publiczne pieniądze.
Zgadza się z nim szef Towarzystwa Przyjaciół Dzieci w Radomiu Włodzimierz Wolski: - Na całym świecie jest tak, że organizacje pozarządowe prowadzą ośrodki wsparcia, domy dziecka, opieki. Administracja zajmuje się tylko kontrolą wydatkowanych pieniędzy i nadzorem merytorycznym.
Minister Kluzik-Rostkowska gratuluje radomskim władzom odwagi w podejmowaniu nowatorskich projektów. - Są one dość ryzykowane, ale jeśli się udadzą, byłby to wielki sukces - uważa. - Z mojego trzyletniego doświadczenia ze współpracy z samorządem wynika, że organizacje dają sobie o wiele lepiej radę niż administracja, są skuteczniejsze. Kiedy zgłaszały się do mnie kobiety w trudnej życiowej sytuacji kierowałam je to takich organizacji, bo wiedziałam, że tam szybko znajdą wsparcie.
Kluzik-Rostkowska zaznacza także, iż organizacje są bardziej elastyczne i szybciej reagują na potrzeby społeczne. - W Warszawie nie udało nam się wydłużyć czasu pracy przedszkoli publicznych, a prywatne zrobiły to natychmiast - dodaje.