Narkotyki albo życie

18 kwietnia 2007

- Miałem 13 lat, kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po narkotyki. Potem wszystko potoczyło się szybko. Leczenie trwało 29 miesięcy , na szczęście skończyło się dobrze. Od trzech lat nic nie brałem i nie piłem alkoholu - opowiada 22-letni Tomek. Narkotyki to nie życie




Tak młody człowiek opowiadał podczas konferencji naukowej w Wyższej Szkole Biznesu o swych trudnych doświadczeniach. Tematem spotkania był zintegrowanym program zapobiegania narkomanii dla Radomia pod nazwą „Narkotyki albo życie”. Opracowała go radomska policja przy współpracy wydziału edukacji Urzędu Miejskiego i Stowarzyszenia KARAN. - Program jest długofalowy, trwa 4 lata, ale dzięki temu, i dzięki współpracy policji oraz placówek oświatowych odniesie sukces - zapewnia ks. Bronisław Rosik z KARAN-u. - Powstał, ponieważ nie wolno lekceważyć problemu. „Narkotyki albo życie” to pewnego rodzaju alternatywa, ale trzeba ją tak przedstawić, aby młody człowiek zawsze wybierał życie. 

Projekt obejmuje spotkania z rodzicami, z młodzieżą, pedagogami, dyrektorami szkół. - To wy jesteście twórcami fabryki charakterów - mówił do nauczycieli ks Rosik.  – Program jest tak skonstruowany, by był przystępny dla młodzieży i pedagogów. Ma motywować i wyposażać w nowe umiejętności, które dają szanse skutecznego działania.

Jak wyjaśnia Katarzyna Kucharska z sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Radomiu powstanie programu poprzedził szereg badań, które przeprowadzał m.in. wydział zdrowia urzędu. Będzie realizowany nie tylko w samym Radomiu, ale także w gminach powiatu.