Opozycja pyta o lotnisko

9 lipca 2007
Tracimy szanse na lotnisko, czy nie? Jak naprawdę przebiegają rozmowy miasta w sprawie finansowania inwestycji na Sadkowie? Radni opozycji uważają, że za dużo jest w tej sprawie niejasności i oczekują od prezydenta szybkich wyjaśnień. Czy zostaną nam tylko pokazy lotnicze?


Radnych Radomian Razem, Platformy Obywatelskiej, Porozumienia Lewicy oraz niezależnego Jakuba Kluzińskiego niepokoją ostatnie niedobre wiadomości w sprawie radomskiego Sadkowa. Przypomnijmy, że nasze lotnisko najpierw nie znalazło się na liście projektów dofinansowywanych przez budżet państwa, potem negatywnie o celowości jego budowania wyraziła sie Komisja Europejska, od której zależy czy dostaniemy unijne pieniądze, w końcu marszałek Mazowsza, najpierw chętny do wejścia w spółkę kapitałową z gminą, uzależnia tę decyzję od pozyskania prywatnego inwestora. - Apelujemy do prezydenta, by przedstawił rzeczową informację na temat lotniska - tłumaczy Jakub Kliziński. - Jeszcze na sesji rady w końcu czerwca usłyszeliśmy, że wszystko idzie po myśli prezydenta. Teraz ta sytuacja diametralnie się zmieniła.

Radnych interesuje przede wszystkim na jakim etapie są rozmowy z wojskiem dotyczące uzyskania zgody MON na współużytkowanie Sadkowa, z jakich źródeł inwestycja ma być finansowana, jak wygląda pozyskiwanie inwestora prywatnego. - Wystarczy, że prezydent przekaże te informacje poprzez media - zapewnia Kluziński. - Jeśli jednak tak się szybko nie stanie, złożymy wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej.

Jak nas poinformowała rzeczniczka prezydenta Katarzyna Piechota, Andrzej Kosztowniak z pewnością poinformuje radomian o przygotowaniach do uruchomienia cywilnego lotniska na Sadkowie. - Pan prezydent cały czas prowadzi rozmowy i trzeba spokojnie poczekać na ich rezultat. Przekazywanie takich wiadomości przed sfinalizowaniem konsultacji nie ma sensu - podkreśla rzeczniczka.