Po dwóch stronach barykady na Ustroniu
Parlamentarzysta Platformy Andrzej Łuczycki zawiadomił wczoraj prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa SM Ustronie Zenona Krześniaka. Senator informuje, że zarząd ubezpieczył spółdzielnię bez przeprowadzenia przetargu na kwotę dwukrotnie wyższą niż w poprzednim roku, na dodatek nie poprosił o zgodę rady nadzorczej. Łuczycki ma też zastrzeżenia do sposobu informatyzacji spółdzielni. Ustronie, mimo że ma problemy z płaceniem RAFDPEC-owi za ciepło, chce kupiłć komputery, oprogramowanie itp. za około 500 tys. zł. I znowu – jak twierdzi część członków rady nadzorczej - decyzje w tej sprawie zapadały bez ich wiedzy. Senator Łuczycki we wniosku do prokuratury zwrócił uwagę, że nieprawidłowy był sposób wyboru firm, które mają przeprowadzić komputeryzację, ponieważ w skład zespołu decydującego o wyborze poza prezesem zasiadali także członkowie rady nadzorczej czasowo pełniący funkcje członków zarządu.
Dziś na specjalnej konferencji prasowej zwołanej w trybie natychmiastowym prezes SM Ustronie Zenon Krześniak odpierał zarzuty senatora i groził pozwami sądowymi. – Zarzucam Andrzejowi Łuczyckiemu popełnienie przestępstwa, tworzenie fałszywych dokumentów, przedstawianie nieprawdziwych informacji. Apeluję, aby pan senator, który już mnie osądził, zrzekł się immunitetu i wyjaśnił wszystko przed sądem - żądał, zapowiadając, że wystąpi przeciwko parlamentarzyście z powództwa cywilnego.
Krześniak zapewniał również, że to nie on, ale jego poprzednik podjął decyzję o zapłaceniu polisy ubezpieczeniowej, że poprzednio też nie ogłaszano na te usługi przetargu. Prezes zaprzeczał także, jakoby niewłaściwie wyłoniono firmy do informatyzacji spółdzielni. – Ponadto – przekonywał, zarząd nie ma obowiązku pytania rady nadzorczej o zgodę na podjęcie jakiejś inwestycji.
Policjanci z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą radomskiej KMP podjęli w SM „Ustronie” czynności sprawdzające.