Poszliśmy przez las po zdrowie

6 czerwca 2011
Około 40 piechurów stawiło się w niedzielne przedpołudnie na polanie vis a vis budynku Nadleśnictwa Radom. Razem z leśnikami, Portalem Mój Radom, Radiem Plus Radom i firmą Sprint zainaugurowali nordickowy sezon.

Do Lasu Kapturskiego przyszło okolo 40 osób
A było tak. Zbiórka, godzina 10.30. Punktualnie, w Lesie Kapturskim zgromadzili się ci, którzy  w maszerowaniu odkryli sposób na aktywy i towarzyski sport. Kaszkiety, kapelusze na głowach, plecaki na grzbietach i obowiązkowo w dłoniach kije do nordic walkingu.

Zanim wyruszyliśmy  w trasę, rozgrzewka. Tę, poprowadziła instruktorka Elżbieta Gorgul, zachęcając do wykonywania ćwiczeń rozgrzewających mięśnie.  Zdradziła także kilka zasad właściwego maszerowania przy pomocy  kijów. – Instruktaż jest prosty, kije  należy trzymać blisko ciała, pod kątem 45 stopni do podłoża. Idziemy krokiem naprzemiennym, stawiamy piętę, następnie śródstopie i odpychamy się palcami od ziemi. Pamiętamy o wyprostowanej sylwetce, ruchy powinny być płynne a nasz krok dynamiczny – pouczała.

2 W lesie maszerując spędziliśmy około dwóch godzin. Podczas kilku przerw, leśnicy przytaczali  opowieści o historii Lasu Kapturskiego i ciekawostkach, które kryje (pomniki przyrody, zbiorowe mogiły poległych i…….. elektryzujące działanie drzew sosnowych).

W grupie piechurów, większość stanowiły osoby starsze. Takie jak Jadwiga Adamska (57 lat), która maszeruje z kijami już od czterech lat. – W tym roku sezon rozpoczęłam w majowy weekend, w górach. Moja najdłuższa trasa to 15 kilometrów. Kijki biorę w dłonie, kiedy tylko mam okazję – opowiada.  Podobnie Jadwiga Wiszniewska, która choć ma o połowę mniejsze doświadczenie w maszerowaniu, to przyznaje, że swojemu hobby oddaje się regularnie po trzy godziny  tygodniowo. – Moje ulubione trasy to Sołtyków, Malczew  i Godów, ale chętnie odkrywam  także nieznane tereny – wylicza pani Jadwiga.
Z kolei dla Bożeny Tukalskiej , marsz to bieg po kondycję zarówno fizyczną jak i psychiczną .- Nordic to przyjemność w spędzaniu czasu wolnego, można się pośmiać i pogadać, to najbardziej towarzyski sport, który znam – przekonuje z uśmiechem.

2Dla 62-letniej Elżbiety Gadajskiej, dzisiejszy nordic był pierwszą przygodą z kijami. – Trasa była dla mnie ”średniomęcząca”, może dlatego że niosłam za duży i ciężki plecak, ale ogólnie czuję zadowolenie i za tydzień na pewno  zjawię  się w Puszczy Kozienickiej na kolejnym marszu – zapewnia.

W Lesie Kapturskim zjawiło się kilkoro młodych ludzi. Dla dwóch trzydziestolatek, Renaty  i Beaty, nordic, to sport, który nie obciąża fizycznie a wręcz odwrotnie - dostarcza mnóstwo satysfakcji. – Prowadzimy siedzący tryb życia, dlatego by wzmocnić kondycję chwytamy za kije. Nie odstrasza nas nawet pora roku. Zima też jest nordickowa – zgodnie twierdzą dziewczyny.

2 Ale dziś las - gęsty, intensywnie zielony - łagodził upalną aurę lekkimi powiewami wiatru. Mimo upału niemal wszyscy pasjonaci nordic walking zostali po marszu, by posilić się upieczoną na ognisku kiełbaską, porozmawiać i wziąć udział w konkursie z nagrodami. Najlepiej zorientowani w tematyce rekreacyjnej dziedziny otrzymali kije do nordic walking ufundowane przez naszego partnera, firmę Sprint, plecaki z logo Radia Plus i upominki od leśników. Rzecznik RDPL w Radomiu Mariusz Turczyk zaprosił wszystkich na kolejną imprezę za tydzień, tym razem do Puszczy Kozienickiej. Uczestnicy wyprawy deklarowali swoją gotowość, ale jednocześnie podkreślali, że brakuje im wycieczek bliżej Radomia. Nadleśniczy Jerzy Jacek Karaśkiewicz obiecał, że pomyśli o wytyczeniu nowych tras, być może nad Pacynką, być może jesienią uda nam się połączyć nordic walking z grzybobraniem?

(kat)

Wiecej zdjęć w Galerii.

 

0 0 
0