Premiera w Teatrze Powszechnym. „Bea” – lekko o poważnych sprawach

1 lutego 2019

„Bea” Micka Gordona to najnowsza (3 stycznia, niedziela, godz. 19) premiera Teatru Powszechnego. Przedstawienie „dla tych, którzy lubią emocje” reżyseruje Andrzej Bubień. Spektakl jest przeznaczony dla dorosłych widzów.

 
Zdjęcie z próby

Zdjęcie z próby

  - Żyjemy w świecie, w którym każdy ma być wspaniały, młody, zdrowy, fantastyczny intelektualnie i bardzo bogaty. I nagle okazuje się, że na tym świecie jest cała masa ludzi wykluczonych z różnych powodów: poprzez swoją inność, chorobę, wiek, status społeczny. Gordon pokazuje świat, w którym warto żyć nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Pokazuje świat, w którym żyją wspaniali, fantastyczni, urokliwi ludzie, na których my często nie zwracamy uwagi pędząc za pieniędzmi, kariera i sławą, a życie jest za krótkie. To jest tekst o tym, że kiedy zderzymy się z odchodzeniem, umieraniem jest trochę za późno, aby zaczynać myśleć o tym, że to życie, które przeżyliśmy, moglibyśmy przeżyć ciekawiej, fantastyczniej, bardziej bogato - mówi o przedstawieniu reżyser. 'Bea" to także spektakl o empatii. -  O tym, że jest ona czymś niezwykle ważnym i ona pozwala nam patrzeć inaczej na ludzi. Zaczynamy się w nich przeglądać, patrzeć na nich i zaczynamy tez kochać inaczej samego siebie. To przedstawienie jest dla tych, którzy lubią emocje w teatrze, wrażliwość, którzy lubią pomyśleć o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Zaleta tego przedstawienia jest to, ze o trudnych rzeczach mówimy w sposób lekki, dowcipny, czasami nawet zabawny - zapewnia Andrzej Bubień. Grają: Bea - Aleksandra Bogulewska, pani Jeni James - Joanna Jędrejek, Ray - Łukasz Stawowczyk. bdb
Tags