Prezes RSM odwołany
Czwartkowe posiedzenie rady było poświęcone głównie informacji na temat nowej Ustawy o spółdzielczości mieszkaniowej z czerwca br. Punktu o odwołanie prezesa nie było początkowo w porządku obrad, wniosek został zgłoszony już podczas posiedzenia przez dwóch członków rady z Gołębiowa I. - Chodzi o pana Trafisza i pana Pietrzaka, którzy ciągle pozywają spółdzielnię do sądu w różnych sprawach - twierdzi były już prezes Waldemar Pierzchała. Jak dodaje, nie dostał uzasadnienia na piśmie. - Zarzucono mi że w RSM wzrosło zadłużenie czynszowe lokatorów. To akurat prawda, z tym że jednocześnie nastąpił wzrost sciągalności - przekonuje Pierzchała. - Za złe rada uznała także przeznaczanie części pieniędzy z funduszu remontowego na spłatę bieżących zobowiązań spółdzielni. Tymczasem nie zgadzała się ona na podniesienie czynszu, a dawała ciche przyzwolenie na takie zabiegi.
Waldemar Pierzchała czuje się rozgoryczony: - Jako prezes spłaciłem ponad 17 mln zł kredytów RSM, uregulowałem stan prawny wielu nieruchomości, rocznie z tytułu wypowiedzenia umów różnym kontrahentom oszczędzaliśmy dodatkowo 180 tys. zł. Rozpocząłem także proces podziału spółdzielni - wylicza. Uważa, że odwołano go, ponieważ miał często swoje zdanie, zupełnie inne niż np. przewodniczący rady.
Waldemar Pierzchała kierował RSM od stycznia 2004 r. Jednym z jego poprzedników w latach 1996-98 był wnioskujący o jego odwołanie Robert Trafisz.
Z przewodniczącym Rady Nadzorczej RSM Wacławem Dolegą nie udało nam się skontaktować. Na dzisiejszy wieczór zaplanowano kolejne posiedzenie rady.