Rajdowiec z „malucha”
Siedział za kierownicą "malucha", a nie rajdowego samochodu, ale policja ścigała go ulicami Radomia przez dobrych kilka minut. Był pijany.
- Pościg zaczął się w sylwestra tuż po piętnastej, kiedy to policjanci zauważyli wyjeżdżającego z ul. Sienkiewicza w ul. 25 Czerwca fiata 126p - relacjonuje rzecznik radomskiej policji Rafał Jeżak. - Wcześniej dyżurny radomskiej policji otrzymał zgłoszenie, że ulicą Sienkiewicza jeździ zielony "maluch", którego kierowca prawdopodobnie jest nietrzeźwy. Wysłał w ten rejon patrole.
Kierowca fiata na widok policji zaczął uciekać, skręcając w ul. Słowackiego. Policjanci podjęli pościg. Dawali mu sygnały do zatrzymania się, lecz mężczyzna nie reagował. Zaczął przyspieszać. Na skrzyżowaniu ul. Żeromskiego i Czachowskiego uderzył w sygnalizator świetlny.
- Jednak nawet to go nie powstrzymało - wyjaśnia Jeżak. - Wjechał w Lubelską, gdzie gwałtownie zawrócił skręcając w Średnią i jechał na wprost policyjnych radiowozów. Ucieczkę zakończył na metalowej barierce.
Po zatrzymaniu okazało się, że 26-latek miał 1,12 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponadto poszukiwany był nakazem doprowadzenia wydanym przez Sąd Rejonowy w Radomiu. Mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań.
Foto: KMP Radom