Senatorowie też nie dali

17 stycznia 2008
Ani grosza od senatorów. Podczas głosowania w Senacie przepadły wszystkie regionalne poprawki do budżetu państwa. Ale parlamentarzyści twierdzą, że to nie koniec walki o pieniądze na lokalne inwestycje. Wojciech Skurkiewicz

Radomscy senatorowie Prawa i Sprawiedliwości liczyli, że podczas dzisiejszego głosowania uda się zmienić decyję Sejmu. Posłowie nie zgodzili się bowiem na przenzaczenie pieniędzy na regionalne przedsięwzięcia zgłoszone jako poprawki przez PiS. Chodziło o ponad 100 ml zł.

Przypomnijmy, że radomscy parlamentarzyści zabiegali o fundusze na osiem projektów inwestycyjnych (Zobacz: "Nie dali posłowie, dadzą senatorowie?" ). - Jestem mocno zawiedziony i czuję niesmak - komentuje Wojciech Skurkiewicz (PiS). - W klubie Platformy obowiązywała dyscyplina klubowa i wszyscy jej senatorowie zagłosowali przeciw poprawkom. Przepadły nie tylko te radomskie, ale wszystkie regionalne. Mnie udało się zawrzeć sojusz z parlamentarzystami łódzkimi i razem występowaliśmy o pieniądze na budowę drogi z Radomia do Piotrkowa Trybunalskiego.

Senator Skurkiewicz ma jednak nadzieję, że fundusze znajdą się jeszcze w innych źródłach: ministerialnych, celowych. - Teraz ogromną rolę mają właśnie parlamentarzyści P0 - uważa Skurkiewicz. - Choćby minister Ewa Kopacz, która sama jeszcze jako posłanka, a wcześniej radna wojewódzka zabiegała o pieniądze na budowę pawilonu ginekologiczno-położniczego przy szpitalu miejskim.

Podobną opinię wyraża prezydent Amdrzej Kosztowniak. - Będę o tych sprawach rozmawiał z parlamentarzystami na kolejnym spotkaniu w najbliższy poniedziałek - zapowiada. - Tym bardziej, że na liście tych poprawek były inwestycje potrzebne dla rozwoju nie tylko samego Radomia, ale i regionu. Mam na myśli choćby budowę drogi S 12, obwodnicy miasta, lotniska, a nawet szkoły muzycznej. Radosław Witkowski

Poseł Radosław Witkowski (PO) dziwi się... zdziwieniu senatorów PiS i prezydenta. - Od początku twierdziliśmy, że jest za mało czasu na wprowadzanie tak wielu poprawek. Moglibyśmy w konstytucyjnym terminie nie zdążyć z uchwaleniem budżetu i dalibyśmy prezydentowi pretekst nawet do rozwiązania parlamentu. Stąd taka decyzja Platformy, by przyjąć ten niedobry budżet przygotowany przez PiS, a potem szukać pieniędzy w innych źródłach - przekonuje. - Ponadto część propozycji jak obwodnica Kozienic czy renowacja zamku w Szydłowcu to pomysły, które wzięły się nie wiadomo skąd.

Mimo to Witkowski zaręcza, że będzie zabiegał o to, by znalazły się pieniądze przynajmniej na niektóre projekty, w tym przede wszystkim na budowę szkoły muzycznej. - Byłoby grzechem nie zaangażować się - dodaje.