Taka noc się zdarza raz (na rok)

20 maja 2007
Na co dzień mówią zwykle o muzeum: nudy. Tym razem zmienili zdanie i podkreślają: fajny pomysł ta noc. Najmłodsi radomianie byli głównie gośćmi Muzeum Jacka Malczewskiego. Zrekonstruowany powstaniec


Placówka przygotowała na późny sobotni wieczór bogaty program i nie zawiodła się na mieszkańcach Radomia. Przychodzili, by obejrzeć stałe zbiory i wystawy, w tym malarstwa Jacka Malczewskiego czy obrazy Romana Kochanowskiego, ale także by popróbować swoich sił przy malowaniu witraży, czy pleceniu wiosennych ludowych wianków. Sporo atrakcji czekało na dzieci - lepienie z gliny, malowanie. Również młodzież była nie tylko biernymi widzami - uczniowie z liceum Czachowskiego inscenizowali "żywe" obrazy - w tym "Lecą bociany" Józefa Chełmońskiego. Za każdym razem zbierali od publiczności ogromne brawa.

Uwagę chłopców skupiał na sobie młody człowiek ubrany w mundur powstańca warszawskiego. - Proszę pana, a czy ten karabin jest prawdziwy? - dopytywali Krzysia Wojdałę, ucznia "Kochanowskiego". - Nie, to jest replika, wierna kopia pistoletu, którego używali walczący w Powstaniu Warszawskim - odpowiadał cierpliwie i pozwalał "badać" kopię broni z każdej strony. Krzysztof interesuje się historią, jest członkiem grupy rekonstrukcyjnej "Zgrupowanie Radosław", która działa w jego szkole. - W tej chwili mój strój i ekwipunek  w 95 procentach wygląda tak, jak autentyczny - zapewnia.Magda i Maja

- Przyszłyśmy tutaj dzisiaj, bo na co dzień nie ma czasu - przekonywały z kolei Maja Lach i Magda Kołodziejczyk. uczennice gimnazjum "Kochanowskiego". Same doskonale wkomponowały się w atmosferę zdarzeń, ponieważ miały na sobie stroje z minionych epok. - Sięgnęłyśmy do magazynu w MDK - przyznały.Dzieci miały wiele radości

- To fajna zabawa - dodawali studenci Marta i Marcin, którzy na najniższej kondygnacji popijarskiego gmachu stali przy sztalugach z pędzlami w ręku. - Próbujemy odtworzyć wizerunek starożytnego Egipcjanina - wyjaśniali. - Pomocne jest to, że kartka, na której malujemy, została podzielona na specjalne "kwadraty".

 Marta i Marcin Ze sztuką - tym razem przywracania świetności starym eksponatom -  można było spotkać się także w pracowni konserwacji zabytków, dział przyrody zaproponował zabawy interaktywne, m.in.  oko cyklopa- poznaj ptaka, ćmy w ciemnościach, gabinet numizmatyczny pokazał, jak projektowano i produkowano pierwszy polski banknot kolekcjonerski z wizerunkiem Jana Pawła II. Grał też big band ze szkoły muzycznej, a kawiarnia na tarasie muzeum serwowała posiłki.

Taka noc zdarza się raz na rok.