Tato wróć!

22 września 2007
Mocny, poruszający. Wspaniała lekcja historii - tak po premierze filmu "Katyń" mówili widzowie. Wielu wzruszenie ściskało gardła, w oczach pojawiły się łzy. Po uroczystym pokazie w kinie "Helisos" na widowni długo panowała cisza.  Przed uroczystą premierą


Bo jest to film niezwykły z wielu powodów. Spod ręki Andrzeja Wajdy wyszła historia, która do dziś dotyczy sporej grupy polskiego społeczeństwa, rodzin latami oczekujących na powrót swoich bliskich, pielęgnujących - wbrew oficjalnej propagandzie - pamięć o nich i dochodzących prawdy o zbrodni z 1940 roku. Toteż na uroczystej premierze filmu nie mogło zabraknąć przedstawicieli radomskiej Rodziny Katyńskiej i Rodziny Policyjnej 39.Romana Sokół

W ich imieniu bardzo przejmująco mówiła Romana Sokół: - Jesteśmy z pokolenia dzieci, które nie mogły mieć dzieciństwa, które nie mogły mieć młodości. Jesteśmy dziećmi, które przejmowały się losami naszych matek. Jesteśmy dziećmi, które były piętnowane, represjonowane, które nie mogły wybierać szkoły, kierunku studiów. O Katyniu mówiło się szeptem, "Katyń" to było tabu - polityczne, międzynarodowe, polskie. Nasi ojcowie ginęli, mając na ustach słowa: "honor, Bóg ojczyzna". Żaden nie prosił o litość , żaden nie chciał by mu wiązano oczy przepaską. Strzelano do nich w tył głowy z bliskiej odległości, często narzucając na głowę poły płaszcza. Dlaczego? Po to, by mózg się nie rozbryzgiwał.

Zresztą sceny roztrzeliwania polskich żołnierzy z lasu katyńskiego należą do najmocniejszych w filmie. Romana Sokół wspomniała także innej, bardzo wymownej i wzruszającej -  to ten moment, kiedy kilkuletnia córka oficera biegnie wołając: tato, tato, tato!Wróć!

Podczas uroczystej premiery w "Heliosie" ciekawym akcentem była obecność młodych ludzi w wojskowych mundurach - członków Grupy Rekonstrukcyjnej 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Iłży.