Tir wjechał na podwórko

Do wypadku doszło przy wylocie z miasta. - Nad ranem o 4. 30 volvo z naczepą jadące od strony Radomia wpadło w poślizg i wpadło do rowu, uszkadzając dwa przęsła ogrodzenia domów - relacjonuje Magdalena Zalewska z zespołu prasowego KWP w Radomiu.
Mieszkańców obudził nad ranem ogromny huk. - Spałam w pokoju od ulicy. Spojrzałam przez okno i nie mogłam uwierzyć, co się stało. Szybko obudziłam zięcia i powiedziałam mu, że mamy ciężarówkę w ogródku - opowiada zdenerwowana jeszcze Józefa Smorągiewicz. - Kierowcy tira też ciśnienie podobno podskoczyło do 300.
Jak informuje M. Zalewska, kierowca był trzeźwy. Usuwanie ciężarówki z naczepą, która tarasowała pas jezdni w stronę Iłży trwało aż do dziewiątej. Dźwig przesunął tira na plac przed posesjami. Na drodze tworzyły się korki.
- Tu zawsze jest taki ruch. Naliczyłam teraz, że wciągu dwudziestu minut przejechało tędy 20 tirów - skarży się J. Smorągiewicz. - Nawet, do sklepu na drugą stronę ulicy nie można przejść.