Uszatka dla Wikińskiego, czosnek dla Napieralskiego
Napieralski przyjechał do Radomia, by wesprzeć - jak
podkreśla - "swojego przyjaciela" w walce o fotel prezydenta Radomia.
Ponieważ szef SLD nie mógł spędzić więcej czasu w Radomiu w dniu, kiedy
odbywała się konwencja wyborcza Wikińskiego, wrócił tu dzisiaj. Rano
obaj pojechali na targ przy ul. Ślaskiej, by - jak zapowiadali
porozmawiać zarówno z kupcami, pracującymi w bardzo trudnych warunkach,
jak i ich klientami.
- Grzegorz kupił mi czapkę-uszatkę, bym jako prezydent
Radomia mógł doglądać czy miasto jest dobrze odśnieżane - żartował Marek
Wikiński zakładając prezent na głowę podczas konferencji prasowej pod
gmachem Corazziego. Dodał, że czapka jest "produktem polskim", a lewica
popiera takie. Wyraził też nadzieję, że jednak aura będzie tej zimy
łaskawsza i nie będzie tak dużo opadów śniegu. Kandydat na prezydenta
Radomia zrewanżował się swojemu koledze kupując dla jego rodziny
dziesięć kilogramów dorodnych jabłek oraz czosnek, który ma "pomagać
byśmy tę kampanię przeszli zdrowo i bezpiecznie".
Wprawdzie wśród spotkanych na deptaku radomian nie było zbyt wielu
chętnych do poważniejszych rozmów, ale polityków zainteresowali
uczniowie - jak się chwalili "elektronika, najlepszej szkoły w Radomiu" .
Pytali co kandydat SLD na prezydenta może dla nich zrobić, czy np. jest
szansa, by klasy szkolne były mniej liczne. Wikiński twierdził, że jego
partia jest za tym, by uczniowski plecak (tornister) zastąpić
nowoczesnym iPad-em, chce tez większej dostępności do bezpłatnego
internetu w centrum miasta.
Marek Wikiński skomentował wyniki sondażu opublikowanego przez Gazetę Wyborczą, które wskazują Radom jako jedyne z większych miast w Polsce, gdzie wybory do rady miasta wygrywa PiS. - Najlepszym sondażem będzie najbliższa niedziela. W czerwcu ta sama gazeta dawała zwycięstwo w pierwszej turze Bronisławowi Komorowskiemu. Miał on otrzymać ponad 52 proc. głosów, a Grzegorz Napieralski poniżej 10, a jak się potem okazało, 20 czerwca Grzegorz Napieralski był na podium i zakończył kampanię z bardzo dobrym wynikiem. Przypomnę, że kiedy zaczynał dawano mu 2 - 3 proc. Wierzymy głęboko, że zwielokrotnimy liczbę radnych w radzie miejskiej, a w drugiej turze wyborów będę rywalizował z kandydatem PiS - zapewniał Wikiński.
(bdb)