W parku śmierdzi ptasią kupą
Główna alejka Parku Kościuszki nosząca zaszczytne imię biskupa Jana
Chrapka jest prawie nie uczęszczana przez radomian. I upały są tylko
pośrednio tego powodem. W parku po prostu śmierdzi i jest skandalicznie brudno.
Park im. T. Kościuszki jest jednym z najpopularniejszych terenów zielonych w Radomiu. To właśnie tu najwięcej osób spędza wolne popołudnia. Starsi ludzie spotykają się, by porozmawiać, pograć w szachy, młodzi umawiają się na randki, mamy z dziećmi chodzą na spacerki. Od kilku dni główna alejka imienia bpa Chrapka pustoszeje, nikt nie siada na ławkach. Dlaczego? Alejka jest cała biała od ptasich kup, ławki brudne. W gorące, słoneczne dni ten zapach, a konkretnie smród - odpycha.
- Jaka to przyjemność siedzieć w takim fetorze? - zastanawia się Zofia Dworak, która przyszła do parku pooddychać świeżym powietrzem. - To miejsce trzeba omijać z daleka, a kto tędy przechodzi śpieszy się, żeby żaden gołąb nie narobił mu na głowę. Dlaczego nikt tego nie sprząta? - oburza się pani Zofia.- Fetor jest straszny! Nic dziwnego, że jest tu mało ludzi. Przecież nie sposób usiąść na tych ławkach - komentują Agata i Karolina. - Gdyby nie to, że tą drogą szybko można dojść do ul. Żeromskiego, omijałybyśmy to miejsce z daleka – zapewniają.
Za utrzymanie porządku w parku odpowiada Zakład Usług Komunalnych. Z jego dyrektorem nie udało nam się skontaktować. - Dlaczego nikt nie sprząta alei biskupa Chrapka? - zapytaliśmy więc dyrektora wydziału infrastruktury UM Leszka Ruszczyka. - Dziś rano zwróciłem uwagę dyrektorowi ZUK, że park musi być lepiej sprzątany, a już szczególnie aleja biskupa - wyjaśnia Ruszczyk. - Zobaczymy po południu, czy polecenie zostanie wykonane.
Dyrektor Ruszczyk dodaje, że dopiero na jesieni miasto będzie mogło zająć się skuteczniej porządkowaniem parku. - ZUK zakupi tzw. zwyżkę, czyli podnośnik, z którego będzie można przycinać gałęzie na wysokich drzewach. Nie będą wtedy sadowiły się tam ptaki ze swoimi gniazdami, a i zyskamy lepszą widoczność na wieże katedry - zapewnia.