Wróbel zostaje w PiS

Jeszcze w poniedziałek po południu Marzena Wróbel uważała, że nie ma dla niej miejsca w partii, która - jak nam powiedziała - "zamiast rozwiązywać problemy, przemilcza je i nad nimi nie dyskutuje". Nawiązywała tym samym do ubiegłotygodniowej decyzji premiera Jarosława Kaczyńskiego, by nie rozmawiać na gorąco o przegranym głosowaniu w Sejmie nad zmianami w Konstytucji. - To było najważniejsze głosowanie w tej kadencji - podkreślała. I dodała, że ma wyrazisty światopogląd, który nie pozwala jej na zmianę stanowiska w tak ważnej kwestii jak ochrona życia poczętego.
Co zatem się zmieniło? Posłanka rozmawiała o sytuacji z radomskim liderem partii posłem Markiem Suskim, który namawiał obie posłanki (również Lucynę Wiśniewską) do pozostania w PiS. - Wczoraj postanowiłam pójść także po raz ostatni na posiedzenie klubu - tłumaczy posłanka. - Wywiązała sie tam rzeczowa dyskusja i mam nadzieję, że to wiele zmieni. Nadal uważam, że Prawo i Sprawiedliwość ma duży potencjał i nie można z tego tak łatwo rezygnować.
Marzena Wróbel zastrzega, że być może kiedyś okaże się, że popełniła błąd. - Ale dostałam wiele głosów poparcia i to przeważyło - wyjaśnia.