Zdali, bo dawali

24 stycznia 2007

Wykładowcy: chemii i matematyki odpowiedzą przed sądem za branie łapówek od studentów Politechniki Radomskiej i jednego z prywatnych, zaocznych liceów ogólnokształcących. To kolejny akt oskarżenia w aferze korupcyjnej na radomskiej uczelni.

Oskarżeni byli wykładowcami politechniki 



Kolejny akt oskarżenia dotyczy Krzysztofa S. i Sylwii R.- G. Oboje byli pracownikami dydaktycznymi  Politechniki, a zarazem nauczycielami w jednym z prywatnych liceów ogólnokształcących. Oboje za zaliczenie przedmiotu lub zdanie egzaminu brali od studentów i uczniów łapówki. - Studenci wiedzieli, że u pana S. można egzamin "załatwić" - wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz. - Jeden student zbierał indeksy, oskarżony wpisywał do nich oceny dostateczne, dostateczne z minusem i dwoma minusami. Wyższych nie było.

W liceum Krzysztof S. stosował nieco inna metodę: podczas egzaminu ustnego uczeń przychodzłi z indeksem, w który wkładał 50 zł. Prokuratura uważa, że nauczyciel wziął łącznie na politechnice i w liceum 18 640 zł łapówek.

Sylwia R.-G. przyjęła od uczniów 700 zł oraz srebrna biżuterię i wieczne pióro. To ostatnie w zamian za to, że pozwoliła młodzieży ściągać na kolokwium. "Pomagała" także uczniom na maturze. - Cała klasa uzgodniła, że odwdzięczy się jej za te pomoc dając jej 500 zł - mówi rzeczniczka prokuratury. - Nauczycielka przekazała uczniom rozwiązane zadania. Podczas pracy w liceum przyjęła 1760 zł.

O ile Krzysztof S. przyznał się do winy i wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze (1,2 roku bezwzględnego pozbawienia wolności, wysoka grzywna, przepadek 18 640 zł i zakaz wykonywania zawodu przez 3 lata), to Sylwia R.-G. nie przyznała się i odmówiła składania wyjaśnień.

W sprawie o korupcję na politechnice Radomskiej prokuratura przygotowała łącznie 8 aktów oskarżenia, które objęły ponad 600 osób, w tym 6 nauczycieli akademickich. Pozostałe to studenci. - Prawie 500 z nich uniknęło odpowiedzialności karnej, ponieważ sami zgłosili się do organów ścigania - podkreśla Małgorzata Chrabąszcz.

Jak dodaje rzeczniczka na tym akcie oskarżenia prokuratura zamyka postępowanie procesowe w sprawie korupcji na Politechnice,nadal jednak - jak mówi - "będą trwały czynności operacyjne", co oznacza, że sprawa może być podjęta na nowo.