Sfingował kradzież auta, bo chciał odszkodowanie

23 kwietnia 2012
Mężczyzna chcąc wyłudzić odszkodowanie, zgłosił kradzież samochodu, który wcale mu nie zginął. Radomscy policjanci zatrzymali oszusta.


 

 

Jak podkreśla Justyna Leszszyńska z KMP w Radomiu, takie przypadki są ujawniane coraz częściej. -  Motywy zgłaszających są różne, a tym razem właścicielowi zależało na wyłudzeniu odszkodowania. Do zdarzenia doszło wczoraj  w Wierzbicy - informuje. W tamtejszym posterunku zgłosił się 39-letni mężczyzna, który poinformował, że przyjechał na targ na zakupy i w tym czasie ukradziono mu forda mondeo.

Policjanci ustalili, że kradzieży nie było. - Mężczyzna za namową znajomego postanowił zgłosić kradzież, ponieważ kilka dni wcześniej popsuł mu się samochód. Pojazd ukryli w jednym z zakładów mechanicznych na terenie gminy Kowala, a właściciel by uwiarygodnić zmyśloną historię wybrał się na targ do Wierzbicy i kupił kilka drobiazgów -  wyjaśnia szczegóły Leszczyńska.

Policja apeluje o rozwagę w tego typu przypadkach. - Każdy kto zawiadamia o przestępstwie, którego nie było wiedząc, że kradzieży nie popełniono, a także ten, kto potwierdza taki fakt, popełnia przestępstwo. Za zgłoszenie sfingowanego przestępstwa grożą dwa lata więzienia, natomiast za składanie fałszywych zeznań do trzech lat pozbawienia wolności - przypomina Leszczyńska.

 

(kat)