Marszałek kontroluje Krychnowice

10 maja 2012
- To szok. I skandal! - ocenia wydarzenia na oddziale dziecięco-mlodzieżowym szpitala w Krychnowicach szef Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu Włodzimierz Wolski. Marszałek Mazowsza wysłał do placówki kontrolę. - Są właśnie w drodze - usłyszeliśmy w biurze prasowym Adama Struzika.


 

 

Do szpitala jadą kontrolerzy Jak pisaliśmy, matka 9-letniego chłopca przebywającego na obserwacji na oddziale dziecięco-młodzieżowym krychnowickiego szpitala poinformowała Prokuraturę Rejonową Radom-Zachód, że jej syn został zgwałcony przez innego, 16-letniego pacjenta lecznicy. Prokuratura wszczęła dochodzenie. Rozpętała się burza: o gwałcie na 9-latku, a także o kolejnym molestowaniu seksualnym, do którego miało dojść za sprawą tego samego pacjenta, poinformowały ogólnopolskie media.

 

Dyrektor na dywaniku, kontrola z psychiatrą

- We wtorek marszałek wezwał dyrektora szpitala w Krychnowicach na rozmowę. Pan dyrektor złożył obszerne wyjaśnienia na temat tego wydarzenia i zobowiązał się do rozpoczęcia postępowania wyjaśniającego. Jednocześnie zarząd województwa skierował pilnie do placówki kontrolę - informuje rzeczniczka marszałka Mazowsza Marta Milewska. Jak podkreśla, kontrolą objęty zostanie oddział dziecięco-młodzieżowy. -  Ale my możemy zajmować się jedynie kwestiami związanymi z funkcjonowaniem oddziału, jego pracą, sprawdzać dokumentację i czy przestrzegane są określone procedury. Naszej ocenie nie podlegają sprawy natury medycznej - podkreśla rzeczniczka, ale od razu dodaje, że zdecydowano o dołączeniu do kontrolerów eksperta w dziedzinie psychiatrii. - To pozowoli na szersze spojrzenie na problem - uważa Milewska.

Nie wiadomo ile czasu kontrolerzy spędzą w Krychnowicach. - Na pewno nie krócej niż tydzień - mówi M. Milewska.

Zdarzeniem na oddziale krychnowickiej lecznicy interesują się również: Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta i Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania.

 

Mogli sikać dwa razy dziennie
Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu komentuje krótko: - To szok. I skandal. Jego zdaniem, takie zdarzenia nie maja prawa mieć miejsca zwłaszcza na oddziale obserwacyjnym. - A skoro tak się stało, to znaczy że nie spełnia on swoich zadań. Że bardziej krzywdzi niż pomaga - ocenia.  Mówi, że pomoc jaką placówka zaoferowała matce i chłopcu teraz, jest mocno spóźniona. - Szpital pomagał im już trzykrotnie - przypomina Wolski. Dlatego Ośrodek, którym kieruje otoczył oboje specjalistycznym wsparciem.

- Czy oddział należy rozwiązać? - dopytujemy dyr. Wolskiego. - Nie, on jest potrzebny, ale trzeba powołać go jakby na nowo, ustalić procedury, zasady funkcjonowania, np. oddzielić strefy przebywania pacjentów - wylicza Wolski. Wg niego, sygnały o tym, że na oddziale źle się dzieje były już wcześniej. - Na przykład pozwalano pacjentom sikać dwa razy dziennie, bo ubikacje były zamykane - przypomina szef OIK. - I dopiero teraz, gdy sprawa zajęły się ogólnopolskie media, zaczęto coś robić - konstatuje ze smutkiem.

 

Bożena Dobrzyńska

 

Zobacz stanowisko dyrektora szpitala