Marysia z Okna Życia

3 lipca 2012
- Dziękuję mamie dziecka, że mogliśmy uratować Marysię - mówi wzruszony ks. Grzegorz Wójcik. Uważa, że kobiecie należy się podziękowanie, nie potępienie. Na noworodka już czeka dziewięć rodzin, które chcą adoptować dziewczynkę prawdopodobnie urodzoną w domu.

 

ks. Wójcik diękuje mamie MarysiPrzypomnijmy, noworodka owiniętego w ręczniki pozostawiono w tzw. Oknie Życia w siedzibie zakonu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. Struga. Policja ustaliła, że zrobiła to matka. - Jeszcze z nia nie rozmawiałem, zostawiła dziecko na drugi lub trzeci dzień po porodzie. Prawdopodobnie rodziła w domu. Najprawdopodobniej podczas ciąży nie nie szukała pomocy u innych organizacji, które mogłyby jej pomóc - mówi ks. Grzegorz Wójcik, dyrektor radomskiego Caritasu. Wyraźnie i ze wzruszeniem zaznacza: - Dziękujemy, mama uratowała swoje dziecko, trafiło w najlepsze ręce. Należy się jej podziękowanie, nie potępienie. Jesteśmy otwarci na to, aby pomóc tej kobiecie, jeśli tylko wyrazi taką chęć - dodaje dyr Caritasu.

Obecnie Marysia, bo takie imię dały jej siostry zakonne z Okna Życia czuje się bardzo dobrze. Jest pod opieką specjalistów w szpitalu. - Nic jej nie zagraża, ma bardzo dobrą opiekę medyczną - opowiada ks. Wójcik.

 

Jest bardzo duże zainteresowanie adopcją niemowlęcia. - Już zgłosiło się do nas dziewięć rodzin zainteresowanych przysposobieniem. Na pewno dostanie kochający dom i opiekę po przebrnięciu przez wszelkie procedury, łącznie z sądowymi. Dzięki temu, że matka przyniosła dziecko do Okna Życia, znajdzie ono rodzinę - dodaje. Choć obawia się także zamieszania, jakie powstało wokół Marysi. - To może odstraszyć kobiety zmuszone do oddania dziecka. Mama, która zdecyduje się na oddanie potomka do Okna Życia robi to w pełni anonimowo i nie ponosi żadnych konsekwencji prawnych - przypomina.

Okno Życia w Radomiu mieści się przy ul. Struga 31. Działa od trzech lat. Marysia jest pierwszym noworodkiem, który w ten sposób znajdzie swój nowy kochający dom.

(raa)