O rurze i braku w niej gazu…
Rozmowa trwała kilka godzin. Czy cokolwiek ustalono, czy też przerzucano się polityczną odpowiedzialnością za problemy gazowe w mieście? Jak nam relacjonuje prezydent Andrzej Kosztowniak, „ustalono m.in. konieczność powołania wspólnej komisji skarbu i gospodarki w parlamencie". – Taką propozycję złożył poseł Marek Suski (PiS). Przewodniczący Dariusz Wójcik zaproponował sesję nadzwyczajną Rady Miejskiej, na którą zaprosimy osoby z Gas-Systemu i MSG. Pan Gołąbek (radny wojewódzki - przyp. autor) zaproponował spotkanie najprawdopodobniej z wiceministrem gospodarki - wylicza prezydent. Dodaje, że jest niezadowolony z próby przerzucenia odpowiedzialności za politykę gazową w państwie na samorząd. Zdumiało do zachowanie posła Radosława Witkowskiego, który - jego zdaniem "na zbyt wiele sobie pozwolił".
O co poszło? - Są pewne deklaracje przedstawicieli spółki gazowej, że nowe przyłącza mogą być realizowane. Z założeń do planu energetycznego dotyczacego zaopatrzenia gaz w gminę przyjętego w marcu przez radę miejską wynika wprost, że nie ma żadnych zagrożeń. Chcemy wiedzieć kto ten dokument konsultował, jak działa zespół powołany przez prezydenta w 2009 r., który miał na bieżąco monitorować sytuację energetyczną w mieście? To są pytania, na które chcemy uzyskać odpowiedź – wylicza poseł Witkowski i dodaje, że już zostało wysłane zaproszenie do prezesa Mazowieckiej Spółki Gazowej. - Tutaj na spotkaniu chcemy usłyszeć, jakie są możliwości najszybszego rozwiązania problemu gazowego w Radomiu. Wstrzymuję się z oceną komentarzy prezydenta Kosztowniaka, chcemy poznać sytuację bezpośrednio od prezesa MSG – dodaje poseł PO.
Tymczasem prezydent Kosztowniak wskazuje także na inne samorządy, które mają problemy z dostawą gazu: od Tarczyna do Szydłowca, Białystok, Ostrołęka. Państwo nie nadąża za potrzebami! Nad tym powinni się pochylić ludzie zajmujący się strategiami, to rzecz strategiczna dla całej polityki polskiej. Tego nie czynią samorządy! - odpowiada prezydent. Zapewnia, że do tej pory miasto nie miało sygnałów, że "problem gazowy" jest tak duży. - Dziś Jan Rejczak, radny sejmiku, zwracał uwagę, że w końcówce ubiegłego roku PGNiG, które dokonuje zakupu gazu twierdziło, że tego gazu jest wręcz więcej niż potrzebujemy. Gazociąg od Sękocina do Radomia w zupełności zabezpiecza nasze potrzeby. Jego parametry są takie, że gazu może płynąć zdecydowanie więcej. Dlatego prosiłem posłów, by zajęli się tą sprawą - twierdzi Kosztowniak.
Deklaracje pomocy, zdaniem prezydenta, złożyła część parlamentarzystów. - Od Radosława Witkowskiego jasnej deklaracji nie usłyszałem, warunkuje ją odpowiedzią na takie czy inne pismo. To przekroczenie dobrego smaku – mówi Andrzej Kosztowniak.
Bartek Olszewski