O rurze i braku w niej gazu…

9 lipca 2012
Ponad podziałami (politycznymi) o problemie gazu, a dokładniej jego braku, rozmawiano w magistracie. Na zaproszenie prezydenta przyszli parlamentarzyści, radni. Miało być "ponad", tymczasem wyszli ze spotkania podzieleni.

 

PiS, rządzące miastem po jednej stronie...Rozmowa trwała kilka godzin. Czy cokolwiek ustalono, czy też przerzucano się polityczną odpowiedzialnością za problemy gazowe w mieście? Jak nam relacjonuje prezydent Andrzej Kosztowniak, „ustalono m.in. konieczność powołania wspólnej komisji skarbu i gospodarki w parlamencie". – Taką propozycję złożył poseł Marek Suski (PiS). Przewodniczący Dariusz Wójcik zaproponował sesję nadzwyczajną Rady Miejskiej, na którą zaprosimy osoby z Gas-Systemu i MSG. Pan Gołąbek (radny wojewódzki - przyp. autor) zaproponował spotkanie najprawdopodobniej z wiceministrem gospodarki - wylicza prezydent. Dodaje, że jest niezadowolony z próby przerzucenia odpowiedzialności za politykę gazową w państwie na samorząd. Zdumiało do zachowanie posła Radosława Witkowskiego, który - jego zdaniem "na zbyt wiele sobie pozwolił".

 

O co poszło? - Są pewne deklaracje przedstawicieli spółki gazowej, że nowe przyłącza mogą być realizowane. Z założeń do planu energetycznego dotyczacego zaopatrzenia gaz w gminę przyjętego w marcu przez radę miejską wynika wprost, że nie ma żadnych zagrożeń. Chcemy wiedzieć kto ten dokument konsultował, jak działa zespół powołany przez prezydenta w 2009 r., który miał na bieżąco monitorować sytuację energetyczną w mieście? To są pytania, na które chcemy uzyskać odpowiedź – wylicza poseł Witkowski i dodaje, że już zostało wysłane zaproszenie do prezesa Mazowieckiej Spółki Gazowej. - Tutaj na spotkaniu chcemy usłyszeć, jakie są możliwości najszybszego rozwiązania problemu gazowego w Radomiu. Wstrzymuję się z oceną komentarzy prezydenta Kosztowniaka, chcemy poznać sytuację bezpośrednio od prezesa MSG – dodaje poseł PO.

 

2Tymczasem prezydent Kosztowniak wskazuje także na inne samorządy, które mają problemy z dostawą gazu: od Tarczyna do Szydłowca, Białystok, Ostrołęka. Państwo nie nadąża za potrzebami! Nad tym powinni się pochylić ludzie zajmujący się strategiami, to rzecz strategiczna dla całej polityki polskiej. Tego nie czynią samorządy! - odpowiada prezydent. Zapewnia, że do tej pory miasto nie miało sygnałów, że "problem gazowy" jest tak duży. - Dziś Jan Rejczak, radny sejmiku, zwracał uwagę, że w końcówce ubiegłego roku PGNiG, które dokonuje zakupu gazu twierdziło, że tego gazu jest wręcz więcej niż potrzebujemy. Gazociąg od Sękocina do Radomia w zupełności zabezpiecza nasze potrzeby. Jego parametry są takie, że gazu może płynąć zdecydowanie więcej. Dlatego prosiłem posłów, by zajęli się tą sprawą - twierdzi Kosztowniak.

 

Deklaracje pomocy, zdaniem prezydenta, złożyła część parlamentarzystów. - Od Radosława Witkowskiego jasnej deklaracji nie usłyszałem, warunkuje ją odpowiedzią na takie czy inne pismo. To przekroczenie dobrego smaku – mówi Andrzej Kosztowniak.

Bartek Olszewski